CIEŚNINA KATTEGAT
Ruszamy śladami wikingów skandynawskich, w kilku odwiedzonych portach napotkamy lepsze czy gorsze skanseny prezentujące życie tych morskich bandytów. W ostatnich latach pod wpływem słynnego filmu „Wikings” wróciła moda na wikingów, zbudowano wiele nowych replik „długich łodzi”, które żeglują głównie na wodach Bałtyku i Morza Północnego. Powstały nawet grupy „zawodowych wikingów” odwiedzających kolejno miasta gdzie odbywają się cykliczne imprezy typu „Festiwal Wikingów. W Polsce na przełomie lipca i sierpnia miasto Wolin zaludnia się różnojęzycznymi „wikingami”.
Średniowieczni wikingowie mocowali na stewach dziobowych swoich statków drewniane głowy smoków lub węży mające odstraszać bóstwa opiekuńcze przeciwników. Obecnie już ten system nie działa, nawet w portach macierzystych nie zdejmuje się straszydeł, prowokując lokalnych bogów ale na szczęście nikt nikogo nie napada. Spotkany na morzu lub w porcie langskip zamiast trwogi budzi zaciekawienie i często podziw.
Statek wikingów. Foto; Jarosław Pasierski.
Kattegat. Cieśnina między Półwyspem Jutlandzkim, wyspą Zelandią (Dania) a Półwyspem Skandynawskim (Szwecja) zaliczana jest do Cieśnin Duńskich łączących Bałtyk z Morzem Północnym. Przez północny skraj cieśniny Kattegat przebiega granica Morza Bałtyckiego i Morza Północnego. Kattegat w całości należy do Bałtyku, z którym łączą go wąskie gardło cieśniny Sund oraz cieśniny Wielkiego i Małego Bełtu. Z Morzem Północnym, Kattegat łączy się przez Skagerrak i Limfjorden. Północną, morską granicę wyznacza linia łącząca półwysep Skagen z latarnią Pater Noster na wybrzeżu szwedzkim na północ od miasta i portu Göteborg, zaś południową granicę morską wąska na dwie mile „szparka” między miastami Helsingør w Danii i Helsingborg w Szwecji, oraz akwen między NW cyplem Zelandii a Półwyspem Jutlandzkim. Pozostałe granice biegną wybrzeżami stałego lądu i wyspą Nørrejyske Ø, która do niedawna była integralną częścią Półwyspu Jutlandzkiego. W opisanych granicach stosunkowo zwarty akwen osiąga długość około 200 km, szerokość od 60 do 160 km. Kattegat jest akwenem płytkim, średnia głębokość nie przekracza 25 metrów, jedynie przy granicy ze Skagerrakiem osiąga nieco ponad 100 metrów. Rozległe wody urozmaicają trzy większe wyspy: Anholt, Læsø, Samsø i kilkadziesiąt mniejszych, piaszczystych lub skalistych kawałków lądu leżących w północnej części szwedzkiego wybrzeża. Portów i przystani jest stosunkowo dużo, są to między innymi: Roskilde, Aarhus, Grena, Hals, Fredrikhaven, Skagen, na brzegach duńskich i Göteborg na szwedzkim brzegu w pobliżu granicy z Norwegią. W niniejszej pracy wymieniono tylko większe porty lub mające istotne znaczenie dla żeglugi jachtem jako porty odpoczynku lub schronienia. Kilka portów wybrano ze względu na walory turystyczne miasta i najbliższej okolicy.
Nad całym akwenem Kattegatu dominują wiatry z kierunków W i NW, dlatego planując ten odcinek rejsu warto trzymać się bliżej duńskiego brzegu gdzie jest mniejsza fala a porty osłonięte są od wiatrów zachodnich, co pozwala na spokojniejszą i bezpieczniejszą żeglugę. W warunkach silnego zachodniego wiatru i wysokiej fali, wschodni brzeg Kattegatu usiany głazami polodowcowymi, mieliznami i skalistymi wysepkami nie prezentuje się zachęcająco.
Powstanie Kattegatu. To tędy w czasie pęknięcia zapory lodowej nadmiar wód Bałtyku, (w tym czasie Bałtyk był słodkowodnym Jeziorem Ancylusowym), przez obecną szwedzką krainę Smaland wylał się do Morza Północnego odcinając Skanię od Półwyspu Skandynawskiego, pozostawiając ogromne skupiska eratyków i wszelkiego kamiennego gruzu. Różnica poziomów osiągała nawet 27 metrów. Wymyty przez wodę grunt piaszczysty zbudował szerokie mielizny. Dalej na północ nad powierzchnię wody wystają szczyty i grzbiety starej, krystalicznej Tarczy Fennoskańskiej, tak po ludzku mówiąc, skaliste brzegi, wyspy, wysepki i mrowie szkierów.
Zasolenie. W cieśninie Kattegat zasolenie ma wyraźną dwuwarstwową strukturę. Górna warstwa osiąga zasolenie od 18‰ do 26‰. Dolna, przydenna, oddzielona wyraźną halokliną leży na około 15 m głębokości, ma zasolenie od 32‰ do 34‰. Dolna warstwa składa się z napływającej zimniejszej wody morskiej ze Skagerraku, o zasoleniu na poziomie większości innych przybrzeżnych wód morskich, podczas gdy górna warstwa składa się z napływającej cieplejszej wody morskiej z Morza Bałtyckiego i ma znacznie niższe zasolenie, porównywalne z słonawą wodą, ale wciąż znacznie wyższe niż reszta Morza Bałtyckiego. Te dwa przeciwstawne strumienie przenoszą roczną nadwyżkę netto w wysokości 475 km3 wody słonawej z Bałtyku do Skagerraku. Każdego roku podczas silniejszych wiatrów, warstwy w cieśninie Kattegat, w niektórych, płytszych miejscach są całkowicie wymieszane. To stwarza wyjątkowe warunki dla życia morskiego.
Wieloryb. Kilka lat temu morze wyrzuciło na jakiś szkier zwłoki wieloryba. Był to wal karłowaty długości około 7 metrów. Gatunek ten każdej wiosny wędruje z wód tropikalnych na wyżerkę w subpolarnych, zasobnych w pokarm wodach. Trasa migracji wiedzie wzdłuż zachodnich wybrzeży Irlandii i Wielkiej Brytanii. Co zwierzę robiło w Kattegatcie nie wiadomo. Padlinę odholowano i zatopiono w jednym z głęboczków. Od tej pory naukowcy odwiedzają miejsce „pochówku” i przy pomocy sterowanych, podwodnych kamer obserwują postępujący rozkład. Kilka kości wydobyto i stwierdzono na nich kilkadziesiąt nieznanych dotychczas gatunków zwierząt żywiących się resztkami. Ten fakt świadczy o naszej niewiedzy dotyczącej życia na dnie mórz i oceanów. Podobne badania u wybrzeży Labradoru wykazały, że całkowita utylizacja wieloryba na dnie morskim trwa nawet 25 lat.
Zimne wycieki, lokalnie znane jako bulgoczące rafy (duński: boblerev), znajdują się w północnej części cieśniny Kattegat. W przeciwieństwie do zimnych wycieków w większości innych miejsc (w tym w Morzu Północnym i Skagerraku), bulgoczące rafy Kattegatu znajdują się na stosunkowo niewielkich głębokościach, zwykle między 0 a 30 m pod powierzchnią. Wycieki powoduje uwolniony metan osadzony w warstwach lub soczewkach podczas okresu emskiego. Można je zauważyć przy bezwietrznej pogodzie na powierzchni wody w formie słupów wody przesyconej unoszącymi się bąbelkami metanu. Wysokość tych słupów osiąga nawet około 40 metrów. Podobne formy występują na innych wybrzeżach mórz przybrzeżnych, tu jednak wyjątkowo spotykane są na małych głębokościach. Rejon gdzie występują liczniej rafy bulgoczące uznany jest jako siedlisko natura 2000.
Zanieczyszczenie wody. W głębszych miejscach Kattegatu zaobserwowano już martwe strefy dna morskiego. Jest to skutek eutrofizacji wód powodowany przez napływ ścieków przemysłowych i komunalnych.
Duńskie brzegi ukształtował lądolód skandynawski. Pozostawił rozległe moreny zbudowane z rozdrobnionego materiału skalnego. Wody roztopowe wyżłobiły wąskie, głębokie doliny, obecnie zwane fiordami. W części zalane są wodami morskimi tworząc zatoki. W późniejszym okresie fale morskie i wiatr dokonały kosmetyki budując rozległe, piaszczyste plaże i wydmy. W kilku miejscach ruchy tektoniczne, fale i wiatr odsłoniły pokłady starych skał wapiennych i kredowych tworząc wysokie, białe klify.
Południowo-zachodnia Szwecja jest w większości płaska, przypomina budową wybrzeża duńskie. Jednakże na północ od Helsingborga znajduje się odosobniony, spory granitowy półwysep Kullen, zakończony wypiętrzającą się skałą o nazwie Kullaberg. Dalej na północ od portu Glommen charakter brzegu zmienia się systematycznie. Na plażach i przybrzeżnych mieliznach pojawiają się ławice eratyków i niewielkich szkierów granitowych. To zapowiedź zbliżania się do krawędzi starej płyty zbudowanej ze skał krystalicznych (granitoidy) powstałej ponad 1,5 miliarda lat temu. Masywny, podwodny łańcuch górski wynurza się szczytami skał na powierzchnię ziemi i morza tworząc archipelagi wysp, wysepek i szkierów. Ten typ wybrzeża nieprzerwanie ciągnie się aż na zachód, północ i wschód do Murmańska.
WYBRANE DUŃSKIE WYSPY CIEŚNINY KATTEGAT
Na wodach Kattegatu wyróżniają się trzy, dość izolowane wyspy, dwie pierwsze Anholt i Læsø leżą mniej, więcej w osi cieśniny. Trzecia, Samsø wraz kilkoma malutkimi siostrami leży pośrodku akwenu gdzie spotykają się wody Kattegatu, Wielkiego Bełtu, Małego Bełtu. W pobliżu przebiega najkrótsza trasa między północnym ujściem Sundu a Półwyspem Jutlandzkim. Pewnie z powodu strategicznego położenia na niewielkiej bądź co bądź wysepce (117 km2) i zamieszkałej przez około 3700 osób funkcjonuje siedem portów i przystani. Nie potrafiłem ustalić po której stronie wyspy przebiega granica Kattegatu. Dostępne źródła wskazują wiele różnych wersji przebiegu linii granicznej.
ANHOLT
Podejście. Położenie portu na środku Kattegatu powoduje, że Anholt Havn przy niekorzystnych prognozach pogody. wykorzystywany jest jako port schronienia dla jednostek łowiących na Kattegacie i jachtów rekreacyjnych. Port leży na północnozachodnim cypelku wyspy, prowadzi do niego farwater dobrze oznakowany obydwoma systemami oznakowania. Ze względu na mielizny i kamienne rafy sięgające nawet 3-4 mile w głąb morza i zalegające miejscami jedynie 1,2 metra pod lustrem wody, do wyspy można zbliżać się wyłącznie farwaterem. Jest jednym z nielicznych portów, zachodniej duńskiej części Kattegatu pozwalających na bezpieczne wejście przy silnych wiatrach ze wschodu.
Niewielka duńska wyspa, o powierzchni około 22 km kwadratowych, położona w połowie drogi między Jutlandią a Szwecją, zamieszkana przez nieco ponad stu stałych mieszkańców, głównie utrzymujących się z rybołówstwa. Zasiedlają jedną małą wioskę i kilka domów w rejonie portu. Najwyższym punktem wyspy jest wzgórze Sønderbjerg, wystające prawie 50 metrów nad poziom morza, co jak na nizinną Danię stanowi dobry wynik. Ze szczytu rozpościera się rozległy widok nieco spaskudzony największą w Danii farmą wiatraków. (111 sztuk)
Anholt Havn. Foto: Oficjalna strona wyspy
Wyspa jest dziwna, składa się z dwóch wyróżniających się części. Część zachodnia ok. 20 % powierzchni zbudowana jest z moreny lodowcowej. Prawdopodobnie w tym miejscu istniało pasmo wzgórz. W czasie gwałtownej powodzi po wylaniu się Bałtyku do oceanu światowego wzburzone wody rozmyły część wzgórz pozostawiając niewielkie ostańce, stanowiące obecnie rdzeń wyspy Anholt. Oprócz tego co widać ponad poziomem morza, wody kryją całe ławice wielkich otoczaków miejscami uformowane w kształcie podwodnych raf. Część wschodnia zajmująca 80% wyspy powstała jako mielizna systematycznie zasilana piaskiem przez fale i wiatry, jest zupełnie nie zamieszkała i nie wykorzystywana gospodarczo, miejscowi nazywają ją pustynią (Ørkenen), bo kompletnie brak tutaj drzew i nigdy nie była uprawiana. Gwoli prawdy teren zaklasyfikowano jako wrzosowisko z dużym udziałem lichenoflory czyli porostów. Rośnie ich tutaj ponad 200 gatunków. „Pustynia” nie powstała z przyczyn naturalnych, głownie przysłużyli się mieszkańcy, którzy w średniowieczu wycięli drzewa dla zasilania ogniska latarni morskiej, w XVII wieku z powodu braku drzew, musiano dostarczać statkami węgiel kamienny, głównie z brytyjskich kopalń. Jak zwykle w takich miejscach wypasane niegdyś tu kozy nie pozwoliły na odtworzenie lasu. Obecnie, gdy brakuje wszystkożernych kóz, z siewkami drzew walczą ludzie, ich najistotniejszym wrogiem jest ekspansywna kosodrzewina. Brak gospodarki spowodował, że przetrwała naturalna rzeźba terenu, można zauważyć zarysy dawnych linii brzegowych nawet tych z czasów epoki kamienia, kiedy nastąpiło zasiedlenie wyspy. Pierwsi mieszkańcy pozostawili po sobie wióry i odłupki krzemienne służące jako półsurowiec przy produkcji narzędzi.
Na wschodnim krańcu wyspy, znajduje się kolonia foki pospolitej, jednak jej teren jest zamknięty dla zwiedzających. Odludne, suche plaże Anholt pełnią rolę swoistej izby porodowej dla foczych mam i ich potomstwa. W niektórych latach przychodzi na świat ponad 500 młodych. Młode intensywnie karmione przez matki przez 2-3 miesiące bardzo szybko rosną. Dzięki wybitnie tłustemu mleku (45%) matek noworodki w okresie wychowania nawet trzykrotnie zwiększaj masę ciał. W cztery miesiące po urodzeniu młode foczki, jeszcze okazjonalnie dokarmiane mlekiem już zaczynają samodzielnie polować na ryby co świadczy o wysokim stopniu zarybienia pobliskich akwenów.
Niebezpieczne rafy i mielizny otaczające Anholt wymusiły budowę latarni morskiej i pływającego światła na krańcu najbardziej niebezpiecznej, podwodnej rafy. Mimo tych kroków zaradczych na wodach wokół wyspy, w okresie 200 lat, zatonęło ponad 200 statków (ich zatonięcia udokumentowano). Wśród nieszczęśników znajdowały się nawet trójpokładowe okręty liniowe brytyjskiej floty. (HMS „Auguste” i inne). W czasie wojen napoleońskich Duńczycy stacjonujący na Anholt wyłączyli latarnię morską. Brytyjczycy mieli kłopot ale ustawili stary kecz moździerzowy HMS „Prozelite” jako latarniowiec, który nie przetrwał jednak zimowych lodów. Brytyjczycy zaatakowali, zdobyli wyspę i uruchomili latarnię, likwidując „węzeł gordyjski”. Duńczycy planowali odbicie wyspy, jednak skutkiem przegranej bitwy morskiej pod Anholt zaniechali zamiarów. W czasie brytyjskiej okupacji wyspę sklasyfikowano jako 50-działową fregatę. Oczywiście nikt nie przewidywał pływania wyspą, był to tylko wybieg mający uniemożliwić zarządzanie terenem przez oficerów wojsk lądowych. Nawet taką, lipną fregatą mógł dowodzić wyłącznie oficer Royal Navy.
Wojny światowe. Dania nie brała udziału w działaniach wojennych pierwszej z nich. Na Kattegatcie leżącym między neutralnymi państwami panował spokój, jedynie pod sam koniec zmagań wojennych na brytyjskich minach u wybrzeży Anholt, zatonęło kilkanaście niemieckich trawlerów. Angole postawili miny na terytorialnych wodach duńskich niezgodnie z prawem międzynarodowym.
Kolejna II wojna światowa przyniosła aktywność brytyjskich sił lekkich dalekiego zasięgu, okręty podwodne i samoloty zatopiły na wodach wokół Anholt kilka U-bootów i kilkanaście transportowców. Wśród U-bootów, 5 maja 1945 zatonął U-534 typu IXA wyposażony w najnowsze torpedy naprowadzane akustycznie na cel i posiadający urządzenie zakłócające pracę asdicu. U-boot kilka lat temu został wydobyty i po remoncie ma służyć jako eksponat muzealny.
W czasie wojny alianci wykorzystywali dobrze widoczną z powietrza wyspę jako znak kursowy dla bombowców uczestniczących w nalotach na cele w ujściu Odry. Prawdopodobnie na Anholt Niemcy ulokowali baterie dział przeciwlotniczych. Ponadto we wschodniej części Kattegatu u duńskich wybrzeży zbudowano wieże dla artylerii przeciwlotniczej dużego kalibru obsadzone przez żołnierzy niemieckiej 8 Dywizji Obrony Przeciwlotniczej. Dzięki temu kilku zestrzelonych alianckich lotników spoczywa na małym, lokalnym cmentarzyku. Zginęli w czasie powrotów z nalotów na Szczecin.
Zabytki. Oprócz kolekcji wraków zalegających na okolicznym dnie morskim, na wyspie przetrwał niewielki kościółek zbudowany na podobieństwo budowli romańskiej w 1818 roku. Poprzedni zniszczyli Brytyjczycy w czasie okupacji wyspy.
LÆSØ
Podejście. Læsø posiada dwa porty leżące na jej północnym brzegu blisko granicy ze Skagerrakiem. Położenie naraża je na wysoką falę przybojową tworzącą się na całej szerokości Kattegatu i Skagerraku przy silnych północnych wiatrach. Po 2-3 dniach umiarkowanego sztormu (7 st B) wysokość fali dochodzi do 2,3-3,0 metrów. Wtedy wskazane jest unikanie zbliżania się do nawietrznego brzegu. Najbliższym osłoniętym portem schronienia może być Skagen. Porty leżące na Læsø są osłonięte masywem wyspy od południa. Przy silnych wiatrach zachodnich lepiej wejść do Østerby z wejściem skierowanym na wschód. Wejście do Vesterø skierowane jest na NW. Jachty w obydwu portach cumują w głębi akwenów portowych.
Port Østerby. Foto: Oficjalna strona wyspy
Sól. Wyspa podobnie jak Anholt jest w dużym procencie wylesiona, jednak z zupełnie innej przyczyny. W średniowieczu ważono tu sól. Wydobywano wodę gruntową zawierającą nawet 16 % czystej soli. Latem zasolona woda wlana do płaskich, drewnianych skrzyń odparowywała pod wpływem promieni słonecznych i wiatru. Ostateczną koncentrację soli przeprowadzano w tzw piecach solnych pochłaniających duże ilości drewna. W końcu wyspa została wylesiona, kozy i owce zniszczyły roślinność, burze piaskowe zasypały wioski, a wydobycie soli zostało zakazane. Obecnie na potrzeby turystów odtworzono technologię pozyskiwania soli metodami średniowiecznymi. „Sól turystyczna”, sprzedawana w małych opakowaniach osiąga bardzo wysokie ceny.
Edda. Jak podaje wierszowana Edda Hárbarðsljóð, w czasach kiedy skandynawskim światem rządzili słynni bogowie, Odyn, Thor, Freya i inni z paczki Asów, wyspa była siedzibą boga mórz Hléra, i jego dziewięciu córek będących „berserkami”. Faceci „berserkerzy’ przypominali bandę agresywnych, przyćpanych kiboli ubranych w wilcze skóry i czasami zmieniających się w stado drapieżnych wilków. Kobiety z tej branży musiały budzić jeszcze większy strach. Nawet mocarnego Thora posiadającego czarodziejski młot „zmiażdżacz” (molnir) i specjalny pas siły, zmusiły do ucieczki. Panienki na początku uwodziły mężczyzn, by wkrótce zabijać ich żelaznymi pałkami. Zamordowały nimi kilku towarzyszy Thora. Ta opowieść to pewnie skandynawska wersja dotycząca mitycznych, greckich amazonek, zaadaptowana na potrzeby ludów północy. Grecka wersja mitów też jest zapożyczeniem od starszych cywilizacji. Edda podaje jeszcze, że mieszkanki Læsø były piękne jak fale morskie.
Zabytki architektury. Z trzech wsi funkcjonujących na wyspie, każda posiada swój kościół. Rodowód wszystkich sięga średniowiecza, liczba trzech świątyń na małej wyspie poświadcza zamożność mieszkańców zajmujących się pozyskiwaniem i eksportem drogocennej ówcześnie soli. Dwa kościoły zbudowano w stylu romańskim około 1200 roku n.e. zaś trzeci nieco później. Oczywiście wszystkie były modernizowane i rozbudowywane w kolejnych stuleciach. Najcenniejszą historycznie i najmniej przebudowywaną świątynią jest kościół w Byrum. Jako jeden z niewielu w protestanckiej części ziem nadbałtyckich przetrwał grabieże i dewastacje związane z wprowadzeniem nowej religii. Zachowały się nawet „papistowskie” elementy wyposażenia liturgicznego. Obecnie wszystkie trzy budynki prezentują stan „świeżo po remoncie” i jak na mój gust są zbyt kolorowe. Wszystkie świątynie warto zwiedzić choć są podobne do setek innych, starych duńskich kościołów. Bezwzględnie trzeba odszukać ryglowe budynki kryte strzechami, czapami z wodorostów morskich. Ten system krycia budowli jest prawdziwym unikatem w Europie, może nawet w świecie. Na wyspie można napotkać budynki autentyczne, zbudowane zgodnie z tradycją, jest też kilka nowych obiektów z dachami wykonanymi na wzór dachów tradycyjnych. Najstarszym z oryginalnych jest budynek muzeum wyspy.
Dom ryglowy (muzeum) kryty suszonymi wodorostami Foto Kazimierz Olszanowski
Znakomitą część wyspy Læsø, kilka pobliskich małych wysepek, przyległe wody, ławice piasku, wrzosowiska i błotniste osuchy, razem ponad 66 tys hektarów już w 1977 roku włączono w skład terenów wodno-błotnych szczególnie cennych przyrodniczo i objętych „Konwencją z Ramsar”, a to bardzo nobilituje. W Polsce jedynie 13 terenów wpisano na listę ramsarowską, w Europie ok. 160. Teren wymaga aktywnej ochrony, która polega na zwalczaniu niepożądanych gatunków roślin inwazyjnych zawleczonych na wyspę. Mniej uczęszczane przez turystów plaże służą rozrodowi fok pospolitych. Warunkiem przetrwania bałtyckiej populacji fok jest zapewnienie im w okresie linienia możliwości zmiany sierści. Potrzebują wtedy ustronnych, suchych i spokojnych plaż. W sezonie rozrodczym i linienia obowiązuje tam zakaz wstępu.
SAMSO
Podejście. W południowo-wschodniej części wyspy leży niewielkie miasteczko Ballen. Dysponuje największym i najczęściej odwiedzanym portem na Samsø, port podzielony jest na dwa baseny: zewnętrzny dla statków dalekomorskich i starszy wewnętrzny port dla jednostek rekreacyjnych. Ballen Marina Samsø jest własnością gminy Samsø. Opłaty portowe kształtują się w zależności od długości jachtu i obejmują kąpiel dla 2 osób dorosłych i 3 dzieci oraz wodę pitną. Port uzyskał tytuł Marina Roku w Danii w 2014 roku.
Port osłaniają dwa falochrony. Dużo dłuższy wschodni z czerwonym światłem na główce i północny oznaczony zielonym światłem. Podchodzimy z kierunków wschodnich kierując się nieco na północ od czerwonego światła. Zbliżamy się omijając czerwone światło lewą burtą. Gdy w polu widzenia pojawi się zielone światło kręcimy w lewo między główki. Na podejściu brak mielizn, głębokości powyżej 3 metrów.
Ballen Marina Samsø. Foto: Oficjalna strona wyspy.
Samso leży w Cieśninie Kattegat, 15 km na SE od wybrzeży Półwyspu Jutlandzkiego w 2011 roku była zamieszkiwana przez 3724 mieszkańców. Powierzchnia wyspy wynosi 114,26 km², a gęstość zaludnienia 32,6 os./km². W pobliżu Samsø leżą dwie niewielkie wysepki Tunø (3,52 km²) oraz Endelave (13,08 km²). Zatoka a niegdyś cieśnina Stavans Fjord, dzieli wyspę na dwa regiony północny i południowy. Oprócz rybołówstwa podstawą utrzymania ludności jest intensywne rolnictwo. Samsø słynie w Danii z uprawy szczególnej odmiany bardzo drogich ziemniaków oraz plantacji dorodnych truskawek. Miłośnicy tych owoców zjeżdżają się tu licznie w sezonie dojrzewania. Ze względu na doskonałe warunki atmosferyczne wyspa posiada liczne farmy wiatrowe, które zaspokajają potrzeby energetyczne mieszkańców. Dzięki temu stała się wolna od używania paliw płynnych oraz węgla.
Kościół. W Niedalekiej „stołecznej” Tranebjerg leży piękny romańsko-gotycki kościół z ogromną średniowieczną wieżą. Znajduje się na pagórku, w zasięgu 2-3 kilometrowego spaceru. Ze względu na jego unikalne wartości historyczne warto go poznać. Na wyspie, w większych osadach położone są jeszcze trzy zabytkowe kościoły ale ten jest unikalny. W średniowieczu istniało też kilka zamków obronnych lecz do naszych czasów nie przetrwały.
Kroniki z czasów panowania Waldemara Wielkiego (1157-1182) wymieniają „Castrum Samsø” (zamek Samsø) z masywną, wysoką wieżą. Uważa się, że obecna wieża kościelna została zbudowana na pozostałościach dawnej fortyfikacji z wieżą.
Około 1500 metrów od zamku zbudowano niewielki kościół drewniany, wkrótce przebudowany na kamienny w stylu romańskim. Około 1286 roku na Samsø osiadł duński banita Stig Andersen Hvide, były marszałek dworu królewskiego. Na niedalekiej wysepce Hjælm zbudował nowy zamek. Hvide w sojuszu z wrogimi Norwegami utrzymywał się z piractwa i rabunku.
Obecna wieża została wzniesiona w czasie rozbudowy kościoła w latach 1525-1550, jest uważana za największą wiejską wieżę kościelną w Danii: 28 metrów wysokości, 12 x 10 metrów szerokości i dwa metry grubości ścian. Wszystkie ściany wieży są wyposażone w strzelnice dla łuczników i kuszników. Uważa się, że wieża była przeznaczona dla ochrony mieszkańców podczas wszelkich ataków z zewnątrz.
Samsø. Tranebjerg Kirke. Foto; Kazimierz Olszanowski
W tym samym czasie budynek został powiększony o kruchtę i zakrystię z kamiennych ciosów, belkowy strop drewniany zastąpiono ceglanymi sklepieniami. Obok kościoła zbudowano stodołę, magazyn do przechowywania dziesięciny płaconej w naturze przez mieszkańców oraz cmentarz ogrodzony ceglanym murem. Wykonano też piękny, gotycki portal wejściowy. Portal, stodoła na dziesięcinę i fragment muru cmentarnego na zachód od stodoły są chronione prawnie jako zabytki najwyższej klasy. Po lewej stronie od wejścia widać zamurowaną niszę, jest to pozostałość okienka służącego niegdyś do udzielania komunii osobom trędowatym. Ten element pojawił się w architekturze kościelnej Europy Północnej wraz z krzyżowcami wracającymi z Ziemi Świętej. To głównie oni przywlekli do Europy trąd.
Wyposażenie kościoła. W Danii funkcjonuje kilkaset kościołów z romańskim rodowodem. W znacznej większości były spaskudzone i rozgrabione w czasach zmiany religii i początków reformacji. Cenne wyposażenie i wota zrabowano, nawet freski zamalowano różnymi pobiałami. Zgodnie z nową religią w większości z nich zachowały się jedynie ołtarze, ambony i chrzcielnice akceptowane przez nową doktrynę. Całe szczęście, że Dania przyjęła luterański wariant reformacji i pozostało nieco zabytków. W wariancie kalwińskim prawdopodobnie zniszczono by wszystko.
W kościele Tranebjerg Kirke jakimś cudem wyposażenie liturgiczne, ozdoby i wota przetrwały okres dewastacji, nawet w ciągu wieków wzbogaciły się o nowe przedmioty i obiekty. W Tranebjerg Kirke datowane przedmioty wyposażenia tworzą swoiste kalendarium historii wyspy, od wczesnego średniowiecza (XII, – XIII wiek) do czasów współczesnych. Poniższy opis zawiera tylko okazy najciekawsze i najlepiej przebadane historycznie.
Dzwony. Kościół posiada dwa dzwony. Niewielki 450 kg, o max średnicy 86 cm, zwany dzwonem Marii. Data Anno Domini 1391 wskazuje, że jest to najstarszy dzwon kościelny na Samsø i jeden z najstarszych w Danii. Drugi, odlany w 1654 roku waży prawie dwie tony i ma średnicę 128 cm, rzadko jednak był używany ze względu na drgania niekorzystne dla konstrukcji wieży. W XX wieku wzmocniono spękane mury wieży.
Żyrandole. Duży żyrandol pod sklepieniem kościoła nosi datę rok 1697, z jego inskrypcji wynika, że jest to dar spadkobierców kapitana Jensa Hanssona. Mały żyrandol w transepcie, zawieszony w 1929 roku, ma napis: „Ti! Minde om Reforeningen med Sønderjylland 1920”. Żyrandol przy wejściu został podarowany w 1946 roku przez rodziców jednego z dziesięciu zestrzelonych angielskich pilotów, pochowanego w „gaju pamięci” na cmentarzu.
Modele statków. Duży model statku zawieszony przy wejściu, jest repliką liniowca „Christian VIII”, który został wysadzony w powietrze w 1849 roku podczas powstania w Szlezwiku-Holsztynie. Model, podarowany w 1851 roku przez kupca Jensa Petera Gyllinga i jego żonę Tranebjerg, nosi imię „Frederik Syvende”. W kościele eksponowane są jeszcze trzy inne modele statków.
Srebrny dzban. Na srebrnym dzbanku widnieje napis: „wspomnienie Jacoba Engberga, lekarza w Samso 1891-1935 i żony Ingeborg Schiørring”, dzbanek ofiarowany był przez ich dzieci.
Ołtarze. Stół ołtarzowy wyłożony jest po bokach płyciną sosnową podzieloną na pola arkadowe z ciemną, zielonkawą dekoracją. W polu szczytowym północnym figuruje rok 1583. W 1950 r. za tablicą odnaleziono romański, kamienny stół ołtarzowy z relikwiarzem pośrodku. Jeden z dwóch ołtarzy w kościele, wykonany w 1671 r. przez Mikołaja Arnetzberga, dla kanclerza Pedera Griffenfelda, właściciela Samsø w latach 1674-1676. Kanclerz popadł w niełaskę króla Christiana V. Drugi ołtarz wykonany z mosiądzu pochodzi z 1632 roku. Herb i inicjały mówią, że donatorami są Jacob Brun i jego żona.
Krucyfiks niewielkich rozmiarów, z kości słoniowej pochodzi z lat 1675-1700. Krucyfiks to prezent od hrabiny Clary Danneskiold-Samsøe, 1954 rok.
Chrzcielnica jest najstarszym elementem wyposażenia kościoła. Jednak jej podstawa pochodzi z 1923 roku. Romańska misa granitowa ma prawie pionowe boki z dziewięcioma łukami arkadowymi, nad którymi widoczne są małe krzyże. Druga chrzcielnica jest kuta z mosiądzu i zdobiona płaskorzeźbą zwiastowania Maryi u dołu, oraz krzyżami maltańskimi na obrzeżu.
Ambona z 1593 r. jest bogato rzeźbionym dziełem renesansowym z inskrypcjami z epoki na cokole i fryzie. Ich rysunek przypomina pola arkadowe z płaskorzeźbami Chrystusa jako Creator Mundi i postaciami ewangelistów z odpowiednimi symbolami.
Fotel dziekana. Przy łuku prezbiterium znajduje się stary fotel dziekański z 1654 roku. Na jednych z drzwi widnieją inicjały SAM (prawdopodobnie Sophie Amalie Moth, kochanka króla Christiana V), która była właścicielką Samsø od 1676 roku i pierwszą właścicielką hrabstwa Samsøe. Na drugich drzwiach widnieją inicjały DB (Dorothea Brun), żona podkomorzego Jensa Bruna.
Freski pochodzą z połowy XIV wieku. Zostały odkryte i odrestaurowane w 1931 roku i przedstawiają św. Krzysztofa, niosącego Dzieciątko Jezus przez rzekę, św. Antoniego i ciało św. Sebastiana, który został zabity strzałami z łuku. Tu malarz z nadgorliwości namalował tak dużo strzał, iż święty męczennik przypomina jeża.
Tablice pamiątkowe i epitafia. Przy wejściu na południowej ścianie nawy umieszczono tablice pamiątkowe dwóch Samsingów, którzy zginęli w wojnach 1848 i 1864 roku. Na wschodniej ścianie umieszczono tablice pamiątkowe kolejnych dwóch braci Samsingów, ofiar niemieckich obozów koncentracyjnych. Na łuku wieży wisi niewielkie epitafium upamiętniające 19-letniego Olufa Clausena Royema, zmarłego w 1704 roku. Na zachodniej ścianie ramienia transeptu wisi tablica z piaskowca, która mówi, jak poważnie rodzina oceniała swoją sytuację w krytycznym okresie zarazy, Królewski zarządca Samsøland, Hans Mouritzen, w roku wojny i zarazy 1711 oddaje siebie, swoją żonę i 15 dzieci łaskawej opiece opatrzności. Nad tablicą wisi krucyfiks. Na przeciwległej ścianie znajduje się tablica kapłana z czasów reformacji. Została wykonana przez stolarza Martina Thomsena i mistrza malarza A. Sørensena. Na północnej ścianie chóru umieszczono tablice pamiątkowe dwóch księży kościoła: Sørena Nielsena Pinda (1601-1611) i Madsa Wejle (1681-1719). Obaj księża przypuszczalnie są pochowani pod posadzką. Na tej samej ścianie znajduje się fragment muru z szaro-białego wapienia nad nazwiskiem Søren Nielsen Pind i nagrobek z czerwonobrązowego wapienia nad inskrypcją „Madsem Wejlem”.
Gaj pamięci. Na cmentarzu za starymi nagrobkami znajduje się „gaj pamięci” dziesięciu angielskich pilotów, którzy zginęli w bitwach powietrznych nad Samsø podczas II wojny światowej.
Kwarantanna. W pobliżu wschodniego podejścia do Samsø leży kilka niewielkich, bezludnych wysepek. W XVIII wieku w czasach panującej zarazy na jednej z nich o nazwie Kyholm urządzono kwarantannę dla statków przybywających z terenów gdzie panowała pandemia. Jedyną pamiątką jest cmentarz osób zmarłych w czasie kwarantanny. Zawiera ok. 100 grobów. Aktualnie wysepka wchodzi w skład rezerwatu przyrody.
WYBRANE PORTY DUŃSKIE OD SUNDU DO HIRTSHALS
Typowe duńskie wybrzeże, porty oddzielone odcinkami plaży. Foto: Kazimierz Olszanowski
Żeglugę wzdłuż duńskich brzegów Kattegatu najlepiej rozpocząć przy granicy Sundu. w marinie leżącej u podnóża zamku Kronborg czyli siedziby szekspirowskiego Hamleta. Zamek i miasto Elsingor opisano w rozdziale Cieśnina Sund. Póki co ruszamy wzdłuż północnych brzegów największej duńskiej, europejskiej wyspy Zelandii. Po drodze mijamy kilka przystani jednak leżących zbyt blisko od portu wyjścia. Zgodnie z przyjętą zasadą zatrzymujemy się portach odległych od siebie o mniej, więcej dzień drogi ale dodatkowo odwiedzimy port Gileleje leżący na samym północnym cypelku Zelandii. często pełni on rolę portu schronienia.
GILELEJE
Podejście. Północny brzeg Zelandii otaczają szerokie mielizny, dlatego podejście do portu wymaga szczególnej uwagi. Kierunek wskazuje nabieżnik i światła w główkach. Wchodzimy początkowo do awanportu oddzielonego od basenów portowych dwoma skrzydłami drugiego falochronu. Ze względu na nasypy kamienne i przybrzeżne mielizny należy unikać zbliżania się do brzegu. Z reguły goście cumują między pomostem a palami po wschodniej stronie basenu postojowego. W kilku miejscach oznaczono stanowiska postojowe dla większych (szerszych) jednostek. Pozostałe z reguły mogą przyjąć jachty o szerokości do 3,5 metra.
Miasteczko. Port jeszcze w znacznej części zachował charakter przystani rybackiej. Wśród jednostek pływających przeważają kutry rybackie. W zabudowie miasteczka dominują niewielkie domki pochodzące z przełomu XIX i XX wieku. Charakteryzują się różnorodną ale bardzo ładną architekturą. O wcześniejszych wiekach przypominają ruiny niewielkiego, kamiennego zameczku, którego rodowód sięga XIV wieku. W ostatnich latach prowadzono tu wykopaliska archeologiczne. Ze starszych zabytków w miasteczku przetrwał niewielki kościół zbudowany przed 1701 rokiem. jego architektura prezentuje schyłkowy i wręcz purytański barok i właściwie nie przypomina baroku. Budynek przypomina stodółkę ozdobiona niewielką sygnaturką. Jedynie wyposażenie liturgiczne wnętrza jest zdecydowanie bogatsze. Ołtarz, chrzcielnica, ambona i kilka innych przedmiotów wykonano „na bogato” w stylu barokowym lub zachowano tradycje barokowe. Istotne dla liturgii protestanckiej organy wykonano w XX wieku. Ponadto wnętrze zdobi kilka doskonałych modeli żaglowców.
ROSKILDE
Podejście. Po wyjściu z Gileleje, płynąc wzdłuż brzegów Zelandii mijamy kilka małych przystani na brzegach wyspy. Na południe od naszej trasy otwiera się wejście do zatoki Islefiord, dalej wąskim przesmykiem prowadzącym na wschód i skręcającym na południe wchodzimy do długiej na ponad 30 km, wąskiej zatoki Roskildefiord. Na całej trasie trzeba pilnować farwateru. Na południowym krańcu Roskildefiord leży miasto Roskilde, dawna stolica Danii. Cumujemy w sporej marinie leżącej na zachodnim skraju zabudowy.
Roskilde marina. Foto: Oficjalna strona miasta
Roskilde, miasto satelickie stołecznej Kopenhagi leży około 30 km na zachód od stolicy. Obecnie miasto liczy ponad 45 tys. mieszkańców. Do głównych atrakcji turystycznych należą muzeum-skansen poświęcony statkom wikingów i gotycka katedra, miejsce pochówku monarchów duńskich.
Średniowiecze. Okolice Roskilde były już zamieszkane ok. 14 000 lat temu w epoce kamienia co poświadczają liczne znaleziska archeologiczne. W VI w. na brzegach fiordu na miejscu obecnego miasta istniały siedliska ludzkie tworzące osady portowo-handlowe. Odnośnie najwcześniejszych początków miasta zachowały się skąpe przekazy pisane. W kronice Adama z Bremy, który miał zwyczaj zżynać z kroniki Saxo Grammaticusa znalazły się informacje o pierwszym pochówku królewskim w kościele istniejącym na miejscu obecnej katedry w Roskilde, gdzie ok. 987 r. pogrzebano króla Haralda Sinozębego, który wprowadził w Danii chrześcijaństwo a zmarł na Wolinie wygnany przez swojego syna Svena Widłobrodego. Siedem lat wcześniej Harald Sinozęby przeniósł stolicę kraju z Jelling na Półwyspie Jutlandzkim do Roskilde, wybudował w mieście rezydencję królewską i kościół awansowany na katedrę, w której później spoczął. Około 1020 r. miasto stało się siedzibą biskupa, a wkrótce i centrum kościoła duńskiego. W 1070 r. Adam z Bremy nazwał Roskilde „największym miastem Zelandii i królewską rezydencją Duńczyków”. W XII w. miasto było otoczone wałami i fosą. W mieście znajdowało się wtedy 12 kościołów, 6 klasztorów i królewska cytadela z własnym systemem fortyfikacji.
Zdobycie Roskilde. Król duński, Eryk II zwany Pamiętnym, zorganizował najazd na ziemie Słowian mieszkających na południowym brzegu Bałtyku. Pod koniec lata 1135 roku przybył z flotą w rejon zachodniego brzegu Rugii. Jednak nawet nie zaczął inwazji, został znienacka zaatakowany przez połączone floty pomorską i rańską pod dowództwem księcia Racibora I. Zaskoczona flota duńska rozproszyła się i uciekła, łącznie z królewskim okrętem flagowym Eryka II na czele. Błyskawiczny sukces zjednoczonej słowiańskiej floty wykorzystał jej dowódca, książę pomorski Racibor I. Okręty pod jego zwierzchnictwem udały się na północ. Z zaskoczenia zaatakowano ówczesną stolicę i największe duńskie miasto Roskilde. Nie wiadomo, czy wojska słowiańskie wylądowały na Zelandii i ruszyły na miasto od południa lub wschodu, czy też flota, naszą trasą, opłynęła wyspę i przepłynąwszy fiord Roskilde przypuściła atak od morza. Zaskoczenie było jednak tak duże, że wojska Racibora I nie tylko zdobyły, obrabowały i zrównały z ziemią duńską stolicę, ale opanowały nawet dobrze umocnioną królewską cytadelę. Ludność zniewolono. Zwycięska flota Racibora I powróciła następnie na południowe wybrzeże Bałtyku ze znacznymi łupami. Był to początek, trwającej ponad pięćdziesiąt lat, dominacji Pomorzan na zachodnim Bałtyku.
Roskilde. Rynek, ratusz i wieże katedry. Foto: Kazimierz Olszanowski
Czasy nowożytne. Miasto utraciło funkcje stołeczne, kiedy w 1443 r. król Krzysztof III przeniósł swoją siedzibę do Kopenhagi, a w 1536 r. to samo zrobił biskup. Od tego czasu datowany jest stopniowy upadek znaczenia miasta i stagnacja gospodarcza. Port w fiordzie w Roskilde okazał się zbyt płytki dla większych statków, które omijały miasto i zawijały do Kopenhagi. Ostatnim aktem przesądzającym o upadku znaczenia miasta była reformacja i niepokoje społeczne przez nią wywołane. W Roskilde doszło do splądrowania pałacu ostatniego katolickiego biskupa Roskilde i uwięzienia go, a wiele kościołów i klasztorów zostało zburzonych.
Po zapaści spowodowanej reformacją, mimo, że miasto nigdy już nie odzyskało wiodącej pozycji z wieków poprzednich, powoli jednak zaczęła wychodzić ze stagnacji gospodarka. Roskilde nadal odgrywało ważną rolę centrum handlowego środkowej Zelandii. Rozwój gospodarczy, który przyczynił się do wzrostu dobrobytu miasta został przerwany w połowie XVII wieku. Wojny prowadzone wtedy przez Danię spowodowały, że Roskilde stało się miastem garnizonowym i zostało obłożone ciężarami obsługiwania stacjonujących w prywatnych domach żołnierzy. Na dodatek gwałtowne pożary trawiły miasto w 1647 i 1660 r. Podczas epidemii zarazy w latach 1652–1654 zmarło 20% mieszkańców. W 1658 r. Dania przeżyła najazd szwedzki. Miasto zostało okupowane przez Szwedów i złupione. Po wycofaniu się Szwedów w 1660 roku weszło w okres głębokiej zapaści gospodarczej trwającej przez najbliższe 40 lat, spowodowanej wojną i nadmiernymi podatkami. Na początku XVIII wieku. sytuacja miasta zaczęła się powoli poprawiać, jednak w 1711 r. w mieście wybuchła zaraza, która pochłonęła ok. 200 z 1200 mieszkańców. W latach 1731 i 1735 miasto zostało strawione przez dwa wielkie pożary. Przepadły wtedy archiwa miejskie przechowywane w ratuszu. Miasto ówcześnie miało charakter osady rolniczo-handlowej. Ten spokojny okres w historii Roskilde skończył się w 1807 r., kiedy po zawarciu przymierza duńsko-francuskiego wojska brytyjskie pod dowództwem generała Wellesleya okupowały miasto. Musiały się jednak wycofać, a ich miejsce w 1808 r. zajęły oddziały hiszpańskie w służbie Napoleona. Po zakończeniu wojen napoleońskich nastąpił spokojny okres w historii miasta, które stopniowo zaczynało rosnąć, zarówno pod względem gospodarczym, jak i liczby mieszkańców. W 1847 r. Roskilde zostało połączone z Kopenhagą koleją żelazną. Podróż ok. 40 km trwała 4 godz.
II wojna światowa. W sierpniu 1943 r., po zerwaniu współpracy przez rząd duński z okupującymi Danię Niemcami, w mieście zaczęły powstawać zalążki ruchu oporu: ukazywała się podziemna prasa, odbierano zrzuty lotnicze w pobliżu miasta. W maju 1945 r. miasto zostało wyzwolone przez oddziały brytyjskie.
Zabytki.
- Katedra. Pierwszym kościołem, który powstał na miejscu obecnej katedry była, według Adama z Bremy, drewniana świątynia zbudowana przez króla Haralda Sinozębego, w obrębie, której został później pochowany. Po tej budowli nie odnaleziono żadnych śladów. W XI w. drewniany kościół Trójcy Świętej, jak pierwotnie zwano późniejszą katedrę w Roskilde, został zastąpiony przez świątynię murowaną. Inicjatorką budowy była ks. Estrida, siostra króla Kanuta Wielkiego wnuka Mieszka I. Nowy kościół poświęcił ok. 1080 r. biskup Svend Normand, który ukończył budowę świątyni. Świątynia była bazyliką trójnawową z wieżami od strony zachodniej. Od strony północnej do świątyni przylegał budynek klasztoru służący za mieszkanie dla księży pełniących posługę w kościele. Około 1100 r. biskup Arnold otoczył całość murem i fosą, których resztki zalegają pod obecnym placem koło katedry. Plac ten do ok. 1820 r. służył jako cmentarz przykatedralny. W połowie XII w. biskup Zelandii Absalon zainicjował przebudowę kościoła Trójcy Świętej w Roskilde w nowym stylu, który przywędrował do Danii, w gotyku. Rozpoczęte przez niego dzieło kontynuował biskup Skanii Anders Sunesøn i jego brat biskup Roskilde Peder Sunesøn, który podobnie jak Absalon, zdobył wykształcenie w Paryżu. Miało to decydujący wpływ na ostateczny kształt świątyni, która została przebudowana w stylu francuskiego gotyku, co było wtedy czymś zupełnie wyjątkowym w Skandynawii. Budowa, do której zużyto ok. 3 milionów cegieł, została ukończona w ok. 1280 r. W XIV w. do katedry dodano dwie zachodnie wieże, ale charakterystyczne iglice wieńczące katedralne wieże zostały dodane dopiero w czasach panowania Chrystiana IV (1635).. Katedra posiada 6 dzwonów (dwa z nich, pochodzące z ok. 1200 i 1613 r., zostały zniszczone w pożarze katedry w 1968 r. i zastąpione nowymi odlanymi w Holandii). Katedra jest świątynią trójnawową otoczoną wianuszkiem kaplic z różnych okresów. Centralnym elementem wyposażenia katedry jest wykonany w ok. 1560 r. w Antwerpii ołtarz główny, po obu stronach którego znajdują się stalle drewniane z 1420 r. Ponadto w katedrze znajdują się organy z 1554 r. oraz freski z XV i pocz. XVI w. Jednym z ciekawszych urządzeń świątyni jest mechaniczny zegar z figurami z końca XV w. przedstawiający walkę św. Jerzego ze smokiem. Centralnym elementem kaplicy Trzech Króli, gdzie znajdują się wspaniałe renesansowe nagrobki Chrystiana III i Fryderyka II, jest tzw. królewska kolumna, na której wyryte są kreski oznaczające wzrost zwiedzających katedrę monarchów.
- Groby królewskie. W katedrze znajduje się szereg interesujących nagrobków królów i królowych Danii. W południowej części katedry, poza wspomnianą już kaplicą Trzech Króli, sarkofagi królewskie znajdują się jeszcze w kaplicy Fryderyka V. Najwspanialsze z nich to monumentalne marmurowe sarkofagi Fryderyka V (+1766) i Chrystiana VI (+1746). W prezbiterium za ołtarzem głównym znajduje się gotycki grobowiec królowej Małgorzaty I (+1412), a za nim barokowe, bogato zdobione nagrobki z białego marmuru XVII i XVIII-wiecznych królów i królowych Danii. Pozostali duńscy monarchowie spoczywają w 2 kaplicach przylegających do katedry od strony północnej: w kaplicy Chrystiana IV (gdzie spoczywa on sam wraz z królową Anną Katarzyną, królem Fryderykiem III i jego żoną, królową Zofią Amelią) i w kaplicy Chrystiana IX (wystawne sarkofagi królów z dynastii Oldenbursko-Glücksburskiej: Chrystiana IX, Fryderyka VIII, Chrystiana X oraz ich żon). Przy północno-zachodnim narożniku katedry dobudowano w 1985 r. wolno stojącą kaplicę, która stała się miejscem pochówku poprzedniego króla Danii Fryderyka IX.
- Kościół NMP według Saxo Gramatyka kościół powstał w XI w., a ok. 1160 r. przy kościele wyrósł klasztor żeński. Obecnie istnieje jedynie kościół gotycki, jednonawowy z wieżą. Świątynia została przebudowana w XIII w, kiedy dobudowano też wieżę. Po pożarze w 1599 r. kościół został odbudowany w nieco skromniejszej postaci, a podczas przebudowy w XIX wieku jego powierzchnia została jeszcze bardziej zredukowana.
- Kościół św. Jakuba z XII w. Jako kościół funkcjonował do 1808, kiedy był zamieniony na szpital. W 1815 r. został sprzedany kupcowi, który kazał rozebrać wieżę, chór kościoła i kruchtę. Budynek służył jako magazyn. Od 1884 r. budynek stoi nieużywany.
- Kościół św. Jerzego– w średniowieczu był kościołem parafialnym, portowym oraz szpitalnym. Został wybudowany w XII w. w stylu romańskim, później dobudowano gotycką wieżę i kruchtę.
- Ratusz pochodzi z 1885, ale wieża jest pozostałością gotyckiego kościoła św. Wawrzyńca. Budynek ratusza zaprojektowano w stylu neogotyckim przypominającym architekturę wieży. Z reguły bywało odwrotnie, to do głównego, starszego gmachu dobudowywano nową wieżę.
- Pałac Królewski –mieszczący się obok katedry, powstał w 1733 r. według projektu Lauridtsa de Thuraha. Dawniej służył jako rezydencja królewska podczas wizyt duńskiej rodziny królewskiej w Roskilde, później jako pałac biskupi. W pałacu mieszczą się różne muzea m.in. Muzeum Sztuki Współczesnej.
- Klasztor (Roskilde Kloster) z XVI/XVII w. z dobudowanym skrzydłem w 1907 r. Powstał jako instytucja dla panien stanu szlacheckiego. W zreformowanej Danii klasztor był dość nietypową instytucją. Jednak po prawdzie nie był to klasztor a jedynie ochronka, przechowalnia dla panien, które z braku posagu nie mogły wyjść za mąż.
- Muzeum Łodzi Wikingów zajmujące się historią okrętów wikingów. Posiada współczesne rekonstrukcje łodzi wikingów i duże fragmenty 5 łodzi znalezionych w jednym miejscu w fiordzie na trawersie cypelka Skudlev ok. 20 km na północ od Roskilde. Prawdopodobnie posłużyły do zablokowania portu przed najazdem floty słowiańskiej. Do czasu odkrycia zatopionej flotylli w latach 50-dziesiątych XX wieku, niewiele wiedziano o okrętach wikingów. Wprawdzie znano już kilka wraków z kurhanów w okolicach Oslofjordu w Norwegii (Tune, Goksztad, Oseberg) ale nie wiedziano wówczas czy były to statki zbudowane na potrzeby pochówków i czy wcześniej były użytkowane jako okręty wojenne lub handlowe. Ponadto całą armadę statków w bardzo uproszczonej formie prezentuje słynna haftowana tkanina z Bayeux. Wszystkie jednak przedstawiają jeden typ okrętu. W skład „eskadry ze Skudlev” wchodziło kilka jednostek różnych typów od wielkiego langskipa do niewielkiej knarry. By wydobyć statki otoczono ścianką szczelną spory kawał płytkiego w tym miejscu morza i wypompowano wodę morską. Gromady archeologów leżąc na drewnianych pomostach grzebały gołymi rękami w błocie pieczołowicie wydobywając kawałki drewna i inne artefakty. Błoto dobrze konserwuje, toteż, w pracowniach muzealnych udało się zrekonstruować i zabezpieczyć statki. Aktualnie cała flotylla znajduje się w specjalnym muzeum w Roskilde. Jest to jedyna na świecie tak bogata kolekcja statków wikingów.
AARHUS (ÅRHUS)
Podejście. Żeglując w poprzek zatoki Aarhus Bugt zbliżamy się do wschodniego brzegu Półwyspu Jutlandzkiego i podchodzimy do dużego miasta Arhus, które jest drugim co do liczby ludności miastem Danii. Już z daleka widać budowle dużego portu i grupę wysokich, białych budynków zlokalizowanych na nabrzeżach portowych. Pewnie są to biurowce firm działających w mieście. Port posiada kilka dobrze osłoniętych basenów ale miejsca dla żeglarzy w nich brak. Na północ od zabudowy portowej widać rozległy park lub las. Między portem a parkiem leży wejście do długiego basenu Fiskerihavn. Basen mieści kilka marin żeglarskich umożliwiających razem postój kilkuset jachtom. W głębi basenu cumują głównie motorówki.
Na północnym skraju miasta leży duża Egå Marina, gdzie może zatrzymać się kolejne kilkaset jachtów. Do mariny prowadzą dwa wejścia, jednak tylko południowe nadaje się dla jachtów o zanurzeniu ponad 1,50 metra. Marina jest dobrze wyposażona w infrastrukturę potrzebną żeglarzom, jedynym mankamentem jest spora odległość do centrum miasta. Restauracja w marinie serwuje m.in. wykwintne dania z różnych, morskich robali.
Egå Marina. Foto: Oficjalna strona miasta
Aarhus. W czasach wikingów istniała tutaj osada otoczona wałem obronnym, usytuowana na przesmyku pomiędzy morzem a rzeką, Aarhus Å. Od 948 miasto było siedzibą diecezji Aarhus. Zostało splądrowane i spalone podczas najazdu norweskiego króla Haralda III w 1050 r. W średniowieczu Aarhus stał się ważnym centrum handlowym. Rozwój miasta zahamowała reformacja, po której nastąpił okres stagnacji. Wcześniej miasto zostało dwukrotnie nawiedzone przez zarazę (1487, 1529) oraz wielki pożar w 1471 r. W XVII w., podczas wojen duńsko-szwedzkich, miasto zostało okupowane i splądrowane przez wojska szwedzkie (1644). W latach 1657-1659 stacjonowały tutaj sprzymierzone z Danią wojska polskie hetmana Czarnieckiego i brandenburskie. Ponowny rozwój miasto zaczęło przeżywać na przełomie XVII i XVIII w., a był on oparty w głównej mierze na handlu zagranicznym. W XIX w. Aarhus stał się drugim co do wielkości miastem Danii. Budowa połączenia kolejowego z resztą kraju i industrializacja w znaczący sposób wpłynęły na rozwój tego portowego miasta. W 1817 zbudowano cukrownię, a następnie zakłady odzieżowe. W wojnie duńsko-pruskiej Aarhus był miejscem pomyślnej dla Duńczyków bitwy z Prusakami, którzy okupowali miasto w latach 1848-1849. W 1861 r. zakończono rozbudowę portu, co przyczyniło się do ożywienia lokalnej gospodarki. Podczas kolejnej wojny duńsko-pruskiej w 1864 r. Aarhus został okupowany przez Prusaków. W 1880 miasto liczyło 24 831 mieszkańców, w dużej części rybaków. W 1930 miasto liczyło już 101 423 mieszkańców. Główne zajęcia ludności w tym czasie to handel, żegluga, przemysł stalowy (odlewnie żeliwa), włókienniczy (zakłady bawełniane), spożywczy (browary, fabryki spirytusowe i tytoniowe). Modernizacja miasta postępowała od początku XX wieku, w 1901 r. miasto otrzymało elektryczność, a w 1903 r. tramwaje. W 1928 założono tutaj drugi duński uniwersytet i powiązane z nim instytucje, co uczyniło Aarhus najważniejszym ośrodkiem naukowo-kulturalnym Jutlandii. W latach 1940–1945 miasto znalazło się pod okupacją niemiecką. We wrześniu 1942 r. lotnicy RAF zbombardowali urządzenia rafinerii ropy naftowej na terenie portu w Aarhus, a w 1944 r. siedzibę gestapo. Doszło również do wielu akcji sabotażowych skierowanych przeciw interesom niemieckim. Po II wojnie w mieście rozwinął się przemysł środków transportu, maszynowy, metalowy, papierniczy, chemiczny, szklarski, spożywczy oraz włókienniczy.
Zabytki
Katedra (Aarhus Domkirke) najdłuższy (93 m) i najwyższy (wieża o wys. 96 m) kościół w Danii. Świątynia została zbudowana ok. 1200 r. jako katedra na miejscu, w którym pochowano lokalnego świętego Nielsa (Mikołaja), patrona żeglarzy, do grobu którego pielgrzymowano. Budowę nowej katedry zapoczątkowano w 1191 r. z datków składanych przez pątników u grobu świętego. Pierwotnie katedra była romańską, bazyliką. Obecny, gotycki wygląd nadała jej przebudowa z XV wieku. Katedra posiada ciekawe wyposażenie wnętrza (XV-XVIII w.) z czteroskrzydłowym gotyckim ołtarzem głównym z II połowy XV w. będącym dziełem Bernta Notke (ok. 1435-1509) z Lubeki.
Ołtarz katedralny. W 1479 roku zainaugurowano ołtarz katedry w Aarhus w Danii, kolejne monumentalne dzieło z warsztatu Berndta Notke z Lubeki. Podobnie jak w przypadku triumfalnego Krzyża z Lubeki, został on zamówiony przez ważnego duchownego biskupa Jensa Iversena (Lange). Przy wysokości (39 stóp) był wówczas największym ołtarzem w krajach skandynawskich. Składa się z wielu rzeźb i malowideł, gdzie centralny panel zawiera trzy duże, dominujące rzeźby św. Anny, Jana Chrzciciela i papieża Klemensa I. Ołtarz sygnowany jest przez Bernta Notke, nosi wpływy wczesnego renesansu północnego tzw renesansu niderlandzkiego.
Kościół NMP (Vor Frue Kirke) były kościół św. Mikołaja. Świątynia niegdyś stanowiła część klasztoru dominikanów, założonego ok. 1227 r. Kościół okresowo pełnił funkcję katedry. Z pierwotnego kościoła zachowała się jedynie krypta z XI w. Obecny budynek kościoła, w większości gotycki, pochodzi z ok. 1400 r. We wnętrzu zachowały się średniowieczne freski i wyposażenie z XVI i XVII w.
Architektura. Oprócz wymienionych powyżej typowych zabytków historycznych miasto słynie z budowli zdecydowanie późniejszych. Można pospacerować XIX-wiecznymi uliczkami i zakamarkami wytyczonymi przez kolorowe, ryglowe budyneczki. Poza starówką zbudowano pałac Marselisborg (Marselisborg Slot), letnią rezydencję duńskiej rodziny królewskiej. Powstał w latach 1900–1902. Jak w wielu innych większych miastach duńskich w zabudowie wyróżniają się budynki współczesne zaprojektowane przez dobrych architektów. Ponadto miasto zdobi sieć malowniczych kanałów i cieków wodnych.
Muzeum Wikingów (Vikingemuseet) ekspozycja dotyczy życia wikingów w okolicach miasta i opiera się na rekonstrukcjach oraz eksponatach odkrytych na terenie miasta.
Północny brzeg zatoki Aarhusbugt zdominował widok dużego zakładu przemysłowego, być może jest to elektrownia. Nad hałdami jakiejś substancji, metalowymi zbiornikami i halami przemysłowymi wznosi się wysoki komin w kształcie smukłego walca. Komin jest oznaczony białymi, błyskającymi izofazowo światłami, dzięki czemu jest widoczny w dzień i w nocy, stanowiąc doskonały punkt orientacyjny. Około mili na południe od komina leży skryty w zatoczce port jachtowy Kaløvig.
KALøVIG.
Podejście. Dzięki dobrze widocznemu, pobliskiemu kominowi lokalizację mariny można ustalić bez trudu. Leży w niewielkiej zatoczce osłoniętej naturalnym półwyspem wzmocnionym miejscami wałem z narzutu kamiennego. Farwater wyznaczają boje i nabieżnik w porcie. Długa, wąska wysepka i drewniane pomosty dzielą akwen portowy na kilka basenów. Cumujemy między drewnianymi palami do pomostów. Dla kilku większych jachtów zarezerwowano kawałek kei gdzie mogą cumować burtą. Marina mieści około 300 jachtów.
Osada. Oprócz mariny, sąsiadującego z nią pola dla kamperów i niedalekiej fabryki zabudowa ogranicza się do kilku domków rozproszonych w krajobrazie. W starszej części portu chroniący linię brzegową narzut kamienny zawiera dużo konkrekcji krzemiennych pochodzących prawdopodobnie z kredowego klifu w okolicach niedalekiego portu Grenaa. W bułach krzemiennych można zauważyć liczne skamieliny zwierząt (gąbki, koralowce, belemnity, jeżowce) żyjących okresie późnej kredy czyli w czasach zagłady dinozaurów.
NAPPEDAM YACHTHAFEN
Podejście. Typowy port schronienia, leży na północ od Aarhus w zatoce Egens Vig w miejscu doskonale osłoniętym przed wiatrami i falą ze wszystkich kierunków. Wejście od wschodu, cumujemy w układzie keja-dalby. Przystań mieści około 200 jachtów cumujących w trzech basenach. Największy leżący od strony południowej gwarantuje głębokość do 3.00 metra. Średni 2,50 metra (w krańcu zachodnim 1,5 metra). Najmniejszy, północny basen gwarantuje głębokość 2,0 metra (w krańcu zachodnim tylko 1,0 metra). Trzy kilometry od mariny leży niewielkie miasteczko Ronde, gdzie można uzupełnić zapasy.
Zamek Kalø. Do ruin zamku prowadzi najdłuższa, średniowieczna, brukowana droga w Danii, która została zbudowana na sztucznej grobli w pierwszych latach XIV wieku, czyli mniej, więcej w tym samym czasie co zamek. Król Erik Menved (1274-1319) kazał zbudować zamek po pokonaniu buntu chłopów z Jutlandii w 1313 roku. Zamek miał przypominać niesfornym poddanym, iż nie można buntować się przeciw namaszczonemu władcy. Oprócz propagandowej zamek pełnił również użyteczną funkcję dworu, gdzie zatrzymywał się orszak królewski w czasie licznych podróży po kraju. Dodatkowo piastował rolę więzienia dla lepszych więźniów. Najbardziej znanym pensjonariuszem, przymusowo goszczącym w Kalo w okresie 1518-1519 był szwedzki szlachcic Gustaw Wasa, późniejszy król Szwecji i założyciel dynastii Wazów. Poniższe zdjęcie doskonale obrazuje walory obronne zamku. Grobla łącząca Kalo ze stałym lądem powstała w czasie budowy zamku.
Zamek Kalo. Foto: Jacek Kowalewicz
GRENAA
Podejście. Grenaa (lub Grenå) to duńskie miasto i port morski na wschodnim wybrzeżu Półwyspu Jutlandzkiego, dokładnie na niewielkim półwyspie Djursland. Port przemysłowy zajmuje niewielką zatokę na północ od ujścia rzeki. Marina mieści się na południe od ujścia rzeki. Głębokości przy pierwszym pirsie od wejścia kształtują się w granicach 3.0 metra. Przy kolejnych pirsach zmniejszają się do 2.0 metra, by na końcu najdalszej zatoczki, zajętej przez motorówki. spaść nawet do 1.5 metra. (2018 rok)
Grenaa marina. Foto: Oficjalna strona miasta
Miasto. Grenaa po raz pierwszy wzmiankowana została w pierwszej połowie XIII wieku. Dwieście lat później uzyskało prawa miejskie i prawo targu. Obecnie oprócz gotyckiego kościoła nie przetrwały tu żadne budowle historyczne. Dzięki słynnym plażom gospodarka miasta opiera się głównie na turystyce i handlu.
Kościół. Nosi wezwanie św. Gertrudy patronki podróżników. Zbudowany w stylu gotyckim z kwadr granitowych i tzw. cegły palcówki z wyraźnymi odciskami palców ludzi, kilkaset lat temu formujących cegłę. Ponoć na wielu cegłach odkryto odciski palców tego, samego człowieka. Najstarsze mury, jakie pozostały z pierwotnego kościoła, pochodzą z XV wieku czyli z czasów założenia miasta targowego. Nie wiadomo, jak ówczesny kościół wyglądał, W 1649 r. kościół został zniszczony przez pożar wnętrza. Obecny wygląd wiąże się z odbudową w latach pięćdziesiątych XVII wieku. Przebudowa w latach siedemdziesiątych XIX wieku dodała do korpusu budynku wieżę, która dała kościołowi charakterystyczną, ostrosłupową iglicę otoczoną grzbietami na krawędziach. Kościół całkowicie odrestaurowano w 2001 roku. Przy tej okazji wyposażony został w jedne z najlepszych organów w Europie Północnej. Najsłynniejszym elementem wyposażenia jest jedyny w północnej Europie carillon z 48 brązowymi dzwonami, na których grane są melodie. Gra na tym tradycyjnym instrumencie wymaga dobrej sprawności fizycznej. Muzyk uzyskuje dźwięk dzwonów dzięki układowi dźwigni, pedałów lin i drutów poruszających specjalne młotki uderzające w zawieszone na wieży dzwony.
Interesujące miejsca.
- Sangstrup i Karlby, bogate w skamieniałości przybrzeżne klify wapienne 8 km na północ od Grenaa.
- Kattegatcentret. akwarium nad morzem leżące między portem a mariną z dużymi rekinami i skupiające się na ichtiofaunie morza Północnego. Kolekcja liczy ponad 250 gatunków stworzeń morskich z całego świata, w tym foki.
- Zabytkowy kościół w Grenaa wyposażony w unikalny carillon.
HALS
Podejście. Wschodnie wejście do Limfjordu wskazuje biało-czerwona pława będąca początkiem farwateru. Farwater wyznaczają pławy systemu bocznego, co druga para jest oświetlona, ponadto kurs wskazuje nabieżnik w Hals. Poza farwaterem głębokości szybko maleją, nawet wzdłuż brzegu pojawiają się osuchy. Wejście farwaterem do Limfjordu jest wygodne i bezpieczne. Przystań leży na północnym brzegu cieśniny. Jachty cumują na lewo od wejścia.
Port w Hals. Foto: Oficjalna strona miasta.
W miasteczku są w moim rozumieniu tylko dwie atrakcje turystyczne; średniowieczny kościół i budowle pozostałe po baterii nadbrzeżnej zbudowanej przez Niemców w 1943 roku. Bateria nie posiadała stałej załogi, aktualnie jej teren służy jako pole golfowe, dawne czasy pamiętają jedynie budowle ziemne i kilka żelbetowych bunkrów.
Kościół. W XIII wieku położono pierwsze kamienie pod kościół Hals. W miejscu dzisiejszej zachodniej części nawy około roku 1200 zbudowano bardzo skromny murowany kościół w stylu romańskim. Z czasem dzięki „śledziowej prosperity” kościół został rozbudowany w stylu gotyckim, płaski strop zamieniono na pięć segmentów sklepienia krzyżowego a małe romańskie okienka zastąpiono ostrołukowymi oknami gotyckimi. Po przebudowie budynek posiadał dwa wejścia; osobne dla mężczyzn i kobiet. Kobiety musiały iść przez drzwi od strony północnej, podczas gdy mężczyźni korzystali z wejścia od południa. Kobiety dostały stronę północną, co mogło być spowodowane tym, że figura Maryi w grupie krucyfiksów zawsze stoi po prawej stronie krzyża, który pozostaje na północy. A ponieważ druga postać św. Jana była zawsze umieszczona po lewej stronie, mężczyźni otrzymali miejsce zwrócone na południe. Dziś wejście północne jest zamurowane, natomiast wejście „męskie” służy ogółowi wiernych jako wejście główne. Ten ogół wiernych często oznacza tylko kilka starszych osób. W okresie reformacji kościół Hals stał się własnością korony duńskiej. W 1695 roku, został sprzedany kapitanowi Christopherowi Henrikowi Moltke, który był dowódcą garnizonu Hals.
Kościół w Hals. Foto: Kazimierz Olszanowski
Bateria przybrzeżna. Pod koniec 1943 roku niemiecka marynarka wojenna, aby zabezpieczyć wschodnie podejście do Limfjordu podjęła decyzję o utworzeniu baterii przybrzeżnej w Hals,. Stanowisko baterii zostało zbudowane w Bisnapgård, około. 700 m na północ od wejścia do cieśniny. Budowę rozpoczęto w lutym 1944 roku. Działa zostały ustawione w otwartych barbetach na betonowych fundamentach z niszami amunicyjnymi. Ściany i dachy schronów dla załóg dział i magazynów amunicji miały tylko 30 cm grubości, co oznaczało, że schrony zapewniały jedynie ochronę przed odłamkami i pociskami broni strzeleckiej. Z drugiej strony, wybór lżejszej konstrukcji umożliwił szybkie zakończenie prac konstrukcyjnych. Bateria nie została oddana do użytku przez dłuższy czas, ponieważ niemiecka marynarka wojenna nie była już w stanie dostarczyć wystarczającej liczby wykwalifikowanych artylerzystów do obsługi dział. Nie było też realnego zagrożenia, Bateria przybrzeżna znajduje się na obszarze, który został następnie przekształcony w pole golfowe, toteż do dziś zachowały się tylko cztery z jedenastu bunkrów, które pierwotnie stanowiły infrastrukturę baterii.
LIMFJORDEN
Limfjorden. Oprócz powszechnie znanego Kanału Kilońskiego łączącego Bałtyk z Morzem Północnym, z reguły nie wymienia się jeszcze jednego połączenia Bałtyku przez Sund, Kattegat z Morzem Północnym. To mało znane przejście przebiega cieśniną Limfjorden. oddzielającą Półwysep Jutlandzki od wyspy Nørrejyske Ø, takiego lądowego cycka z ogonkiem półwyspu Skagen (Grenan). Zachodni koniec cieśniny blokowała piaszczysta mierzeja, od czasu do czasu przerywana sztormami. Ostatnio wydarzyło się to w latach 1825 i 1857, ludzie umocnili przejście i od tego momentu fiord stał się cieśniną otwartą na obydwu końcach. W trakcie ubiegłego tysiąclecia Limfjorden na przemian bywał zatoką lub cieśniną. Wejście wschodnie do Limfjoru, w okolicy portu Hals jest bardziej bezpieczne i dość proste. Wymaga jednak starannej nawigacji i żeglugi farwaterem. Główną przeszkodą są mielizny i osuchy. Limfjorden rozciąga się od portu Hals nad Kattegatem do kanału Thyborøn na Morzu Północnym. Podejście od zachodu czyli od Morza Północnego nie jest zbyt zachęcające. Żeglarzy z obcych stron odstrasza konieczność odszukania wąskiego wejścia do kanału Thyborøn, ukrytego w tle niskiego brzegu za kilkumilowym pasem mielizn i osuchów. Tragedia polskiego trawlera „Brda”, który wchodził w czasie sztormu do pobliskiego portu Hanstholm przypomina, iż wybrzeża Półwyspu Jutlandzkiego graniczą z bardzo niebezpiecznym akwenem.
Katastrofa s/t „Brda”. Statek rybacki z 27-osobową załogą, mimo wysokiego stanu morza zdecydował się na próbę wpłynięcia portu Hanstholm. Podczas wpływania do portu został zniesiony przez prąd na południe od osi toru wodnego w stronę główki falochronu i uderzył o dno, co doprowadziło do uszkodzenia i zablokowania steru w pozycji prawo na burt. W tej sytuacji kapitan rzucił obie kotwice. Sztormująca „Brda” zerwała najpierw z jedną, a potem z drugą kotwicę. „Brda” zdryfowała rufą na gwiazdobloki falochronu wewnętrznego, i ustawiła równolegle do tego falochronu a następnie położyła na boku nadbudówką na zewnątrz. Cała załoga zdołała opuścić wnętrze kadłuba i zgromadziła się w dwóch grupach: na dziobie oraz na śródokręciu w okolicach mostka. Jeszcze dryfując na kotwicach kapitan Brdy poprosił kapitana portu o holowniki. Port Hanstholm nie dysponował etatowymi holownikami i statkami ratowniczymi, więc holowania podjął się duński trawler przebywający w porcie. Wypłynięcie tego statku uległo opóźnieniu, bo wpierw negocjowano warunki zapłacenia za akcję ratowniczą. Wcześniej proponowano jedynie podjęcie załogi, na co nie chciał się zgodzić kapitan „Brdy”, nie zdążono przed katastrofą dojść do porozumienia. Kapitan cumującego w basenie polskiego statku s/t „Barycz” odmówił udzielenia pomocy tłumacząc decyzję zmęczeniem załogi. Wezwany helikopter ratowniczy, mimo szalejącego sztormu podjął najpierw siedmioosobową grupę z dziobu. W czasie odstawiania jej na ląd około godziny 1.30 wielka fala sztormowa uderzyła w kadłub i zmyła z niego pozostałą grupę rozbitków. Duńczycy i część ocalałej załogi „Brdy” próbowali udzielić pomocy rozbitkom z falochronu, lecz żadnego ze zmytych marynarzy nie udało się uratować, ponieważ siła fal była tak wielka, że marynarze zginęli rozbici o betonowe zalane mazutem gwiazdobloki,
Cieśnina Limfjorden. Długość linii brzegowej: ok. 1000 km, czyli prawie 2 razy dłuższa niż długość wybrzeża polskiego. Średnia głębokość: 4,9 m, część zatok jest zdecydowanie płytsza. Zasolenie: 32-34‰ czyli większe niż w Kattegacie co sugeruje obecność przeważających prądów z zachodu, z Morza Północnego, gdzie zasolenie przekracza 35‰ i wysokość pływów jest większa. Powierzchnia cieśniny wynosi około 1500 km2 . Na brzegach Limfjordu leży kilkadziesiąt miejscowości posiadających nawet spore przystanie żeglarskie, między innymi małe miasteczko Skive.
Przystań w Skive (początek sezonu). Foto: Kazimierz Olszanowski
Na mapach o większej skali wyspa Nørrejyske Ø, odcięta przez Limfjorden od masywu lądowego wygląda jak integralny, północny brzeg Półwyspu Jutlandzkiego. Największym miastem ziem leżących nad Limfjorden jest Aalaborg, bodajże czwarte co do wielkości miasto Danii, liczące nieco ponad 100 tysięcy mieszkańców. Jeśli na Kattegacie zbyt mocno wieje i grasuje skotłowana stroma fala, warto przeczekać tu niepogodę. Miasto chlubi się ciekawymi zabytkami, posiada wiele instytucji kulturalnych i rozrywkowych.
Brzegi Limfjorden spina pięć mostów i w rejonie miasta Aalborg podmorski tunel autostrady. Wyjeżdżający z tunelu tranzytowi podróżni jadący autostradą nawet nie zauważają Limfjorden i nie wiedzą, że znaleźli niespodziewanie się na wyspie. W cieśninie kursują jednostki kilku stałych linii promowych. W rozdziale „Kattegat” nie będziemy zajmować się Limfjordem. Jedynie zostaną wspomniane Aalaborg i Noerresundby leżące kilka kilometrów od wschodniego wejścia do cieśniny. Obydwa miasta dysponują przystaniami doskonale nadającymi się do roli portów schronienia.
AALABORG.
Już w XI w. był tu ważny ośrodek handlowy. Nazwa miasta pojawia się na monetach bitych tu w 1040 r. Miasto otrzymało prawa miejskie w 1342 r. Luterańską metropolię biskupią założono w 1554, wcześniej było tu biskupstwo katolickie. W XVI wieku Aalaborg podupadł skutkiem krwawych walk podczas wojen religijnych. W 1628 roku miasto zostało splądrowane przez wojska Wallensteina. Podczas wojny austriacko-prusko-duńskiej w 1864 zostało zdobyte przez Prusaków 10 lipca, co przypieczętowało zajęcie przez nich całej Jutlandii, aż do Skagen.
NOERRESUNDBY
Leży na północnym brzegu Limfjorden, dokładnie naprzeciw Aalaborga. Dzięki połączeniom lądowym obydwa miasta funkcjonują jak jeden organizm miejski.
KATTEGAT – ciąg dalszy
Wszystkie porty od Aarhus do Hals leżą na Półwyspie Jutlandzkim czyli kontynentalnej części Danii. Jedynie kilka z nich zbudowano na wybrzeżach wyspy Nørrejyske Ø do niedawna stanowiącej część półwyspu. Jeden z większych portów wyspy Hirtshals leży właściwie już nad Skagerrakiem, blisko granicy z Kattegatem. Kolejny duży port w Skagen znajduje się jeszcze na brzegu Kattegatu.
FREDERIKHAVN
Podejście. Do portu Frederikshavn prowadzi dobrze oznakowane podejście z morza, wszystkie znaki nawigacyjne posiadają przepisowe światła. Wejście do przystani (południowy basen) dla jednostek rekreacyjnych jest oświetlone jedynie w okresie sezonu żeglarskiego, od początku kwietnia do połowy listopada. W basenach portowych obowiązuje ograniczenie prędkości do 3 węzłów. Miejsca postojowe dla gości (oznakowano zielonymi tablicami, rozmieszczono na końcu basenu. Przy podejściu do cumowania można zauważyć prądy pływowe mogące utrudniać manewry.
Frederikshavn marina. Foto: Oficjalna strona miasta
Miasto powstało w roku 1818 i nie należy spodziewać się jakichś starych zabytków architektury. Jednak nawet tu przetrwała wieża prochowa, jedyna pozostałość XVII wiecznej twierdzy rozebranej w czasie budowy miasta.
Wieża prochowa. Foto: Kazimierz Olszanowski
Oprócz wieży jedną z niewielu atrakcji turystycznych jest nadmorskie wzgórze Pikkerbakken 71 m n.p.m. Na jego szczycie znajduje się nowoczesna platforma widokowa, mająca formę przeszklonego tarasu. Roztacza się z niej malowniczy widok na miasto, i port Hirsholmene, przy dobrej pogodzie widać także wyspę Læsø. Obok platformy stoi pamiątkowy kamień znany jako Kongestenen, na którym widnieją wyrzeźbione podpisy duńskich królów; Fryderyka VIII i Fryderyka IX. Nieco dalej znajduje się kompleks poniemieckich bunkrów, obecnie przekształconych w Muzeum Marynarski Wojennej i udostępnionych do zwiedzania. Dawniej mieściła się tu również optyczna stacja telegraficzna, łącząca wybrzeże z twierdzą Fladstrand. Z nieco nowszych konstrukcji w pobliżu miasta leży Bangsbo Fort powszechnie znany jako Bunkermuseum, czyli fortyfikacja zbudowana przez armię niemiecką w czasie II Wojny Światowej i rozbudowana przez duńską marynarkę wojenną w trakcie trwania tzw. Zimnej Wojny. Łącznie w skład fortu wchodzi 80 betonowych konstrukcji, z czego 70 to bunkry poniemieckie, a 10 to budowle z lat 50 XX wieku. Obecnie kilka pomieszczeń jest nadal wykorzystywane przez marynarkę wojenną. Pozostałą część przekształcono w muzeum. Niektóre bunkry są dostępne przez cały rok, inne otwierane jedynie na specjalne okazje. Można je zwiedzać samodzielnie lub z przewodnikiem. Fort znajduje się na wysokości 82 m n.p.m., dzięki czemu rozpościera się z niego malowniczy widok na Frederikshavn i cieśninę Kattegat. Przy dobrej pogodzie można z niego dostrzec nawet Skagen, Sæby i Læsø.
SKAGEN
Zgodnie z niegdysiejszym regulaminem stopni żeglarskich 10 południk E przebiegający przez Skagen stanowił granicę, poza którą mogły wypływać jedynie polskie jachty dowodzone przez kapitana jachtowego żeglugi wielkiej. Kompetencje jachtowego kapitana żeglugi bałtyckiej dotyczyły wód na wschód od Skagen.
Podejście do portu zapowiada latarnia morska Grey Lighthouse. Podchodząc z SE-E, bo inaczej nie da rady, kierujemy się nieco w prawo, na północ od baterii kilku metalowych zbiorników w kształcie walca. Urbanistyka portu jest dość skomplikowana, nosi ślady licznych modernizacji. Główna przystań dla jednostek rekreacyjnych znajduje się w południowej części portu. Aby do niej wpłynąć należy pokonać wejścia w czterech kolejnych falochronach. Żeglarze zajmują też niewielki basenik w zachodniej części kompleksu portowego, ale tam w sezonie bardzo trudno o wolne miejsce.
Port jest dostosowany do przyjmowania cargo o zanurzeniu do 6.0 metra i dużych statków wycieczkowych. Spore tereny zajmuje rybołówstwo. Nowe miejsce do cumowania o długości 450 metrów zostało ukończone z końcem 2015 roku, a istniejące stanowisko o długości 170 metrów przedłużone o 200 metrów. Panorama portu o ostatnich latach zmieniła się znacząco. Główne zmiany polegają na zastąpieniu wąskiego falochronu na NE od wejścia, szerokim pirsem. Południowy falochron został przedłużony i wyposażony w stanowisko dla niewielkiego okrętu służb granicznych.
Port w Skagen w trakcie rozbudowy. Foto: Oficjalna strona miasta
Historia. Skagen został wspomniany już w pierwszym wieku naszej ery przez Pliniusza Starszego. Jednak obecnie kilka miast w północnej Europie rości sobie prawa do tego zapisu i nie wiadomo naprawdę kto ma rację. Zapis Pliniusza brzmi: „Cypel Cimbri wychodzący daleko w morze tworzy półwysep, który nazywa się Tastris”. Takich półwyspów jest wiele, miedzy innymi szwedzki Simirshamn też rości sobie prawa do tej nazwy.
Pierwsze osadnictwo w XII wieku pozostawiło nikłe ślady na tym terenie. Około 1340 roku osada Vesterby na południowy zachód od dzisiejszego portu rozwinęła się w dużą wieś, nawet wyposażoną w romański kościół św. Wawrzyńca. Król Eryk Pomorski nadał miastu prawa składu i targu. W czasie Małej Epoki Lodowej, około 1568 roku u wybrzeży Skagen rozbiło się około 350 łodzi rybackich i statków handlowych. W latach dziewięćdziesiątych XVI wieku kolejne burze doprowadziły nie tylko do licznych utonięć, ale także do powodzi, które zniszczyły wiele domów. W 1591 roku powódź zniosła 22 domy, dwa lata później kolejne 14 domów. W 1595 roku 25 gospodarstw na tym terenie zostało zasypanych dryfującym piaskiem. W rezultacie w Østerby na północnym wschodzie, z dala od szybko gromadzącego się piasku, zbudowano nowe osiedle mieszkaniowe i nową latarnię morską. W XVII wieku nastąpił spadek zasobów śledzia w rybołówstwie i upadek gospodarczy osady. Depresję ekonomiczną pogłębiła wojna ze Szwecją, jej wojska zdobyły i splądrowały Skagen. Kolejną klęskę przyniosła epidemia cholery w 1853 roku
W 1879 r. powołano Stowarzyszenie Rybaków w Skagen w celu stworzenia ułatwień dla miejscowego przemysłu rybnego poprzez budowę linii kolejowej Skagensbanen, która została otwarta jako kolej wąskotorowa w 1890 r. Nowoczesny port w Skagen został otwarty 20 listopada 1907 r. Wraz z połączeniami kolejowymi. do Frederikshavn i reszty Danii zaczęła rozwijać się turystyka. We wczesnych latach dwudziestego wieku król Christian X i królowa Aleksandryna często odwiedzali Skagen i przyprowadzali przyjaciół z innych europejskich monarchii. Zbudowali letnią rezydencję Klitgaarden, ukończoną w 1914 roku. W latach 1904–1907 zbudowano nowoczesny port rybacki z częścią wewnętrzną i zewnętrzną. Później uzupełniono go o chłodnie i zakłady przetwórstwa rybnego. Charakterystyczne magazyny obok portu zostały zaprojektowane przez Thorvalda Bindesbølla.
Dziki krajobraz został w dużej mierze ukształtowany przez poważny proces pustynnienia w XVIII i XIX wieku, kiedy to zimne wichry niosące tumany piasku zniszczyły okoliczne pola. Problemy z ruchomymi wydmami zostały opanowane w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku. Teren odzyskano, zakładając duże plantacje traw, krzewów i drzew iglastych. W okolicy „dla potomności” pozostały dwie nieustabilizowane wydmy wędrowne, z których jedna to ogromna Mila Råbjerg
Kościół św. Wawrzyńca został zbudowany tuż za wsią pod koniec XIV wieku, ale po tym, jak został zasypany naniesionym piaskiem wydmowym w 1841roku został zastąpiony nowym kościołem w centrum Skagen, zaprojektowanym przez Christiana Frederika Hansena. Został przebudowany w latach 1909–10 przez Ulrika Plesnera, który zaprojektował również szereg innych budynków w Skagen. Kościół św. Wawrzyńca jest obecnie znany jako Kościół Pokryty Piaskiem, ponieważ wciąż można zobaczyć tylko jego wieżę wystającą z wydmy. Piasek zaczął napływać z Råbjerg Mile. Około 1600 roku, obszar otaczający kościół został dotknięty pustynnieniem, które zniszczyło pola. Od 1775 roku trzeba było odkopywać drzwi kościoła, aby wierni mogli uczestniczyć w nabożeństwach. Przez następne 20 lat mieszkańcy walczyli łopatami o to, aby kościół był wolny od piasku, bez możliwości jego zamknięcia. W 1795 roku jednak kościół został zamknięty dekretem królewskim, a korpus budynku zburzono.
Zasypany przez ruchome wydmy kościół św. Wawrzyńca. Foto: Kazimierz Olszanowski
Latarnie morskie. Burzliwe wody często powodowały sztrandowanie mniejszych jednostek i całkiem dużych statków. Ich wraki gęsto „zdobiły” okoliczne brzegi. W czasie jednego, niespodziewanego sztormu zatonęło w ciągu jednej doby aż 27 jednostek.
Częste straty w połączeniu ze strategicznym położeniem miasta traktowanego jako brama do Bałtyku doprowadziły do tego, że w Skagen zbudowano jedną z najwcześniejszych latarni morskich w Danii. „Vippefyr”, latarnia dźwigniowa zbudowana w 1627 roku, swoją zasadą działania przypominała żuraw studzienny bardzo popularny we wsiach europejskich. Wierna kopia została teraz ustawiona na miejscu oryginału. W pobliżu, na północ od miasta zbudowano Białą Latarnię morską (det Hvide fyr). Jest to najstarsza zbudowana z cegły latarnia morska w Danii. Mająca wysokość 21 m (69 stóp), została zaprojektowana przez Philipa de Lange i po raz pierwszy zapalona w 1747 roku. W 1858 roku została zastąpiona przez Grey Lighthouse (det Grå fyr) 2 km dalej na północ. Odrestaurowana w 1960 roku Biała Latarnia jest obecnie miejscem wystaw sztuki.
Miasto malarzy. Częste wizyty monarchów i innych możnych tego świata wabiły do Skagen również snobów, którzy pozując często na mecenasów sztuki masowo kupowali dzieła lokalnych artystów-malarzy. Stworzył się rynek dzieł sztuki. Lokalny koloryt, przestrzeń, specyficzne światło i stada nabywców ściągały do osady licznych malarzy szukających zbytu na swoje dzieła. Dzięki temu w Skagen powstała duża kolonia twórców malujących w plenerze zgodnie z zasadami francuskiej szkoły impresjonizmu. Niektórzy z nich kupili domy w mieście i okolicach. Dzięki morskim krajobrazom, rybakom i specyficznemu oświetleniu pod koniec XIX wieku osada stała się popularnym miejscem pracy dla grupy impresjonistów, znanych obecnie jako „Skagen Painters”. Tradycja społeczności artystycznej, nadal istnieje w Skagen, tutejszy handel sztuką i rękodziełem jest ważny dla dochodów miasta gdzie funkcjonują liczne sklepy rzemieślnicze i galerie sztuki. Firmy jubilerskie i zegarmistrzowskie, takie jak międzynarodowy jubiler Skagen Designs, mają swoje oddziały w mieście.
Gospodarka. Od pokoleń gospodarka Skagen opiera się na przemyśle rybnym, który do dziś świetnie prosperuje, a sprzyja temu jego największy port rybacki w Danii. Miasto posiada również główny zakład przetwórstwa śledzia w kraju i największą na świecie fabrykę oleju rybnego. Rozwijający się przemysł rybny w mieście doprowadził do znacznego wzrostu liczby miejscowej ludności, która w latach 60 XX wieku. osiągnęła około 11,5 tys. Obecnie Skagen przyciąga około 2 milionów turystów rocznie do swoich hoteli, restauracji, sklepów i galerii, czyniąc turystykę głównym źródłem dochodu i zatrudnienia. Coroczną atrakcją jest Festiwal Skagen ,najstarszy festiwal muzyczny w Danii, który odbywa się w pierwszy weekend lipca w różnych miejscach w Skagen i na terenie portu. Podstawową gałęzią gospodarki pozostaje jednak rybołówstwo i przetwórstwo ryb. Ze względu na obfitość świeżych ryb przywożonych do portu, dary morza stanowią podstawę menu w licznych restauracjach w Skagen, które rywalizują o miano mistrza najlepszej kuchni.
Granica mórz. Cypel Grenen, leży na granicy Morza Północnego i Bałtyku. Cypel po horyzont przedłużony jest wąskim paskiem piany morskiej oddzielającym obydwa akweny. Ze względu na różne gęstości wody wynikające z różnic w zasoleniu można zauważyć wyraźną linię podziału. Po każdej stronie linii piany, wody przybierają inny kolor. Zjawisko można zaobserwować 2-3 godziny przed zachodem słońca przy słabym lub umiarkowanym wietrze z zachodu
Rezerwat ptaków. W pobliżu Skagen wystaje w morze wąski, piaszczysty półwysep Grenen, warunki naturalne, zwłaszcza szerokie plaże wabią na przelotach duże stada zagrożonych w Europie ptaków, zwłaszcza z rzędu siewkowców znajdujących tu pokarm i odpoczynek. Podobno można zaobserwować w okolicy, nawet 367 z 471 gatunków ptaków spotkanych dotychczas w Danii. Przez cały rok okolice Skagen, a zwłaszcza Grenen, odwiedzane są przez setki obserwatorów ptaków z Danii, Szwecji, i Niemiec.
Bunker Museum to prywatne niewielkie muzeum w pobliżu krańca Grenen na północ od Skagen znajduje się w starym niemieckim bunkrze typu Regelbau 638, który ponoć był wykorzystywany jako ambulatorium przy leczeniu rannych żołnierzy.
HIRTSHALS
Port nie posiada osobnej mariny dla żeglarzy (2019 rok). Jachty żaglowe mogą schronić się tu cumując na wolnych miejscach w basenach rybackim i handlowym.
Podejście farwaterem z kierunku NNW. Północna część wyspy Nørrejyske Ø w okolicach portu Hirtsthals jest solidnym wydmuchowiskiem. Potrafi wiać tu mocno i z każdej strony. Nawet drzewa na pobliskich terenach z reguły są dość rachityczne, powykrzywiane i potargane przez wichry. Na szczęście wichury koncentrują się jesienią i zimą poza sezonem żeglarskim. Ale nie jest to reguła, w pełni lata też może przywalić solidny sztorm. Otwarte na NNW wejście do portu zmienia się wtedy w mokre piekło. By nie pozwolić na uderzenia dużych fal i rozkołys w basenach portowych, falochrony od główek ukształtowano w formie kilku zygzaków tłumiących fale.
Port składa się z trzech części:
- Część wschodnia mieści terminal promowy. Tu wielkie promy manewrują o własnych siłach bez pomocy holowników. Wielokrotnie w ciągu dnia promy o długości około 200 metrów obracają się w basenie szerokim na 240-250 metrów. Wspomagają się sterami strumieniowymi dużej mocy. Ich śruby i pędniki strumieniowe powodują powstawanie silnych prądów w basenie i w rejonie główek portu, gdzie statki zmieniają kurs. Wchodząc lub wychodząc jachtem trzeba w bezpiecznym miejscu przeczekać do czasu aż któryś z manewrujących promów przycumuje lub wyjdzie z portu. Po wyjściu z Hirtshals promy rozwijają prędkość około 35 węzłów i po trzech godzinach cumują w norweskim porcie Kristiansand lub Larvik.
- Część południową zajmuje kilka basenów dla statków rybackich i niewielkich cargo. Tu szczególnie w skrajnych basenach można znaleźć wolne miejsce przy kei.
- Od wejścia w prawo przed basenem rybackim znajduje się mała przystań dla łodzi rekreacyjnych, głównie wędkarskich. Jest płytka i schowana między falochronami. Nie widziałem tam jachtów żaglowych.
Port w Hirtshals. Foto: Oficjalna strona miasta
Prom w Hirtshals. Foto: Kazimierz Olszanowski
Hirtshals, miasto portowe w północno-zachodniej Danii, w regionie Jutlandia Północna, na północnym brzegu wyspy Nørrejyske Ø. Miasto leży na brzegu cieśniny Skagerrak należącej już do Morza Północnego, ale dla jednego portu nie chciałem tworzyć nowego rozdziału. Tu kończy się autostrada E 39 Hirtshalsmotorvejen biegnąca od granicy niemieckiej. Autostrada przedłużona jest liniami promowymi do Norwegii, Islandii i Wysp Owczych. Port w Hirtshals to główne skrzyżowanie szlaków skandynawskich. Promy „Skat” współpracują z armatorami Color Line, Fjord Line oraz Smyrill Line, którzy regularnie operują z portu w Hirtshals, obsługując międzynarodowe połączenia promowe. W ciągu roku promy przeprawiają około 2,2 mln pasażerów i 600 tysięcy samochodów. Ostatnio zarząd portu ogłosił plany rozbudowy terenów portowych o 25 hektarów. Port planuje nie tylko dalsze sprawowanie roli pomostu pomiędzy Unią Europejska a Norwegią, ale ma ambicje, by zostać centrum przeładunkowym całej Skandynawii, dlatego plany obejmują również budowę terminala cargo z infrastrukturą kolejową oraz mariny żeglarskiej.
Handel. Hirtshals jest niewielkim miastem liczącym około 4000 stałych mieszkańców dlatego dziwnym jest istnienie tutaj aż dziewięciu supermarketów, ponad sześćdziesięciu sklepów branżowych, licznych restauracji, kawiarni i barów. Handel żeruje głównie na podróżnych lub mieszkańcach Norwegii dokonujących tu dużych zakupów, głównie z powodu różnicy cen i jakości artykułów spożywczych. Działalność handlowa osiąga wysoki poziom w dniach, w których ceny biletów na przejazd promami są dużo niższe niż zazwyczaj. Wówczas miasto zaludnia się wręcz oddziałami niewielkich, skośnookich kobietek, z reguły imigrantek z krajów dalekiego wschodu ciągnących wózki obładowane towarami. Pewnie tak działa system zaopatrujący niewielkie sklepy w Norwegii.
Oceanarium Morza Północnego zostało otwarte w styczniu 1984. Jego główną atrakcją jest największe w Europie akwarium o pojemności 4,5 miliona litrów. W grudniu 2003 roku akwarium to zostało zniszczone przez pożar, zostało jednak odbudowane. Po pożarze zostało 13 zbiorników o pojemnościach od 4000 do 120 tys. litrów i kilkadziesiąt mniejszych, fokarium o pojemności 800 tys. litrów, wystawy multimedialne i interaktywne oraz atrakcje dla dzieci.
Bateria kalibru 381 mm. Skagerrak jest bramą do Bałtyku, którą biegły trasy przewozu rudy żelaznej ze szwedzkiej Kiruny do hut niemieckich. Regularne dostawy rudy były niezbędne do produkcji uzbrojenia. By zapobiec penetracji floty brytyjskiej na wody bałtyckie postanowiono zamknąć Skagerrak dwiema bateriami ciężkich dział. Jedną zbudowano w okolicy Kristiansand w Norwegii a drugą na południe od Hirtshals. Działa miały kaliber 381 mm, zasięg skuteczny ponad 50 km i w zasadzie, łącznie z polami minowymi mogły zablokować cieśninę. Obecnie obiekty baterii w Hirtshals są udostępnione do zwiedzania. Funkcjonuje też małe muzeum.
SZWEDZKIE BRZEGI CIEŚNINY KATTEGAT
Krainy historyczne wymienione poniżej wchodzą w skład prowincji Götaland zajmującej południowo zachodni region kraju, rozciągają się od leżącej na centralnym Bałtyku wyspy Gotlandia aż po granicę norweską przy Bohuslän. Na ich obszarze przez ostatnie tysiąc lat z kawałkiem ścierały się wpływy duńskie, szwedzkie i norweskie.
Skania. Trasa prowadząca na północ wzdłuż szwedzkich wybrzeży Kattegatu wiedzie na znacznej długości w pobliżu Skanii. Jest to kraina chlubiąca się żyznymi ziemiami i nazywana ogrodem Szwecji. Pierwsi ludzie pojawili się około 10 tysięcy lat temu, w epoce kamienia w paleolicie schyłkowym. Zasiedlenie terenu trwa nieprzerwanie do czasów współczesnych. Kraina przez kilka wieków należała do Danii, toteż przetrwały duńskie tradycje architektoniczne (budownictwo ryglowe), gospodarcze i etnograficzne. W połowie XVII wieku w wyniku wojen Skanię zagarnęli Szwedzi. Wybrzeża Skanii opisano dokładniej w rozdziałach „Cieśnina Sund” i „Południowa Szwecja”.
Halland. Na północ od Göteborga rozciąga się stosunkowo wąski pasek kolejnej krainy historycznej. Halland był słabo zaludnionym, szwedzkim miejscem „gdzie diabeł mówi dobranoc”. Przyczyną były nieurodzajne ziemie. Powierzchnię terenu w przeważającej części pokrywały kamieniste wrzosowiska, a w niższych miejscach bagna i trzęsawiska nie nadające się do uprawy. Nawet lasów było stosunkowo niewiele. Ludzie żyjący z rybołówstwa zamieszkiwali tereny przybrzeżne budując niewielkie osady na piaszczystych ozach. Halland leży na pograniczu duńsko-szwedzko-norweskim, częste wojny i inne działania zbrojne zdecydowanie nie sprzyjały rozwojowi populacji ludzkiej Dopiero w XIX wieku ustały rujnujące kraj militarne bijatyki, zaludnienie szybko wzrosło, osuszono bagna i torfowiska zamieniając je na łąki i pola uprawne.
Bohuslän zajmuje najbardziej na północ wysuniętą części zachodniego wybrzeża kraju. W przeważającej części stanowiącej już wybrzeża Skagerraku. Graniczy z południową Norwegią. Od wschodu sąsiaduje z terenami regionów Dalsland i Västergötland. Od zachodu osłonięty jest ponad 8 tysiącami wysp, wysepek i szkierów archipelagu Göteborg drugiego co do wielkości w Szwecji po archipelagu sztokholmskim. Od dawien, dawna krajobraz morski Bohuslän słynął z mrowia raf i zatopionych skał, które były przyczyną wielu katastrof morskich. Na mapach wskazujących rozmieszczenie wraków, oznaczonych krzyżykami, teren archipelagu przypomina obraz dużego cmentarza. Jest ich tam tysiące a po wielu innych nie pozostały już żadne ślady materialne.
Dwie z największych wysp, Orust i Tjörn są gęsto zaludnione jak na Szwecję i tworzą własne gminy. Obie wyspy choć leżą niedaleko siebie mają odrębną kulturę i historię. Mimo skalistej budowy terenu najwyższy szczyt Björnepiken osiąga tylko 224 metry nad poziom morza. Największą głębokości morza odnotowano w fiordzie Gullmarsfjorden, w pobliżu miasteczka Lysekil.
Szwedzki brzeg północnego Kattegatu. Foto; Witold Maćków
Dno morskie. Szczególnie na środkowym odcinku wód przybrzeżnych zachodniej Skanii, fale i prądy utworzyły na dnie wzniesienia i zagłębienia uformowane w dość regularne wzory. Widać je jako ciemne i jasne plamy nawet na zdjęciach lotniczych i satelitarnych. Można doszukać się w ich rysunku zarysów budynków, dróg i podobnych obiektów, ale to tylko piasek. Po silnym sztormie kształty mogą się zupełnie zmienić i wyglądać inaczej. Miłośnicy UFO w tych wzorach są w stanie dopatrzyć się interwencji kosmitów, a to tylko dowód na ogromną energię fal i prądów, które potrafią przemieszczać tak wielkie zwały piasku i żwiru. Dalej na północ na powierzchnię wystają szczyty i grzbiety starej, krystalicznej Tarczy Fennoskańskiej, tak po ludzku mówiąc, skaliste, granitowe wysepki i mrowie szkierów.
Typowy szkier. Foto: Witold Maćków
„Zaśmiecone” skałami i głazami dno utrudnia połowy włokami dennymi, dlatego znaczna część ryb ma szansę przetrwać i rozmnożyć się. Ryby, szczególnie śledzie, stanowią w zasadzie jedyne bogactwo naturalne Hallandu.
Typowy brzeg. Południowo-zachodnia Szwecja czyli Skania jest w większości płaska, linię brzegową stanowi plaża. Jedynym wyjątkiem kilka mil na północ od Helsingborga jest półwysep Kullen, zakończony wypiętrzającą się skałą o nazwie Kullaberg. U podnóża skały zlokalizowane jest miasteczko Mölle, niegdyś kurort dla elity. Po drugiej stronie Kullen, na jego południowym brzegu leży spora marina Höganäs. Jest dobrym portem schronienia, wysoki brzeg zasłania ją od wiatrów północnych i wschodnich.
Kullaberg jest odosobnioną skałą. Dalej niski, piaszczysty brzeg ciągnie się kilkadziesiąt mil, aż do rejonu portu Varberg gdzie zaczynają się wychodnie skał starej tarczy krystalicznej, liczne kamienne płyty leżące na brzegu, szkiery i małe wysepki. Fennoskańskie gnejsy i granity wygładził lądolód skandynawski a wypolerowały fale. Widoczne na poniższej fotografii charakterystyczne zęby na grani to dzieło rąk ludzkich, turyści układają je z kamieni na pamiątkę swojego pobytu. W Skandynawii na podobnych wygładach często można napotkać petroglify z epoki brązu i żelaza. Tu jeśli były, zostały zatarte przez fale i lód. W głębi lądu poza zasięgiem sztormowych fal występują miejscami dość licznie.
Typowy skalisty brzeg w północnych szkierach Kattegatu. Foto; Witold Maćków.
W czasie narastania ostatniej epoki lodowcowej Skandynawia, pod ciężarem lodu nieco zanurzała się w magmie płaszcza Ziemi. Po wycofaniu się lądolodu teren wynurza się, nawet około 1 cm rocznie. Ślady przyboju można napotkać nawet na wysokości ponad 200 nad obecnym poziomem morza. W prowincji Blekinge leżącej na wschód od Skanii zaleca się coroczne korygowanie podanych na mapach głębokości.
Na małych wysepkach, szkierach lub nabrzeżnych skałach widuje się przejawy działalności ludzkiej. Podobnych budyneczków spotyka się sporo, czasami ulegają wysokiej fali w czasie szczególnie silnego sztormu. Klimat też nie służy drewnianym konstrukcjom. Domki wymagają corocznej konserwacji i częstych remontów. Zgodnie z panującą modą wiele rodzin szwedzkich musi posiadać „hyttę” nad morzem. Wraz ze wzrostem zamożności mieszkańców, domków przybywa. Sprzyja temu również starzenie się społeczeństwa.
Hytta nad morzem. Foto: Witold Maćków
Wraki. Tam gdzie są wyspy, wysepki, mrowie szkierów i skałek podwodnych, a wybrzeże jest narażone na mgłę, silne sztormy, wysoką falę, tam muszą rozbijać się i tonąć statki. Nawet obecnie, mimo sprawnych mechanizmów i elektroniki nawigacyjnej skaliste morze zbiera corocznie daninę z zatopionych lub wyrzuconych na brzeg statków, kilka z nich sfotografowano w bieżącym (2021) roku.
W jednej z zatoczek spoczywa stary, drewniany wrak pochodzący z XIX lub początków XX wieku. Obok drugi jakieś sto lat późniejszy. Nieco dalej jeszcze kilka wystaje z wody. Prawdopodobnie jest tu składowisko wraków wyciąganych z morza i składanych w oczekiwaniu na lepsze czasy. Trochę to nie pasuje do arcyekologicznej Szwecji.
Stary wrak. Foto: Witold Maćków
Malutkie porty. Oprócz większych, ogólnie dostępnych portów w szkierach napotyka się dziesiątki malutkich przystani wypełnionych głównie motorówkami wędkarzy. W wielu przypadkach służą do komunikacji między domkami letniskowymi a stałym lądem. Z reguły porty nie nadają się do cumowania jachtów żaglowych o przeciętnym zanurzeniu. Często stanowią własność prywatną lub komunalną.
Malutka przystań NN w szkierach. Foto: Witold Maćków.
Allemansrätten, to charakterystyczne dla Szwecji prawo pozwala wszystkim ludziom na swobodny dostęp do dóbr przyrody. Dotyczy brzegów mórz, wód śródlądowych, lasów gór, łąk, itd. Oczywiście wszyscy mogą z niego korzystać pod warunkiem wielkiego poszanowania dla miejsc i zamieszkujących je ludzi. Miejsca trzeba pozostawić w niezmienionym stanie. Nigdy nie powinno się ingerować w czyjeś domowe zacisze i prywatność. Dlatego przed skorzystaniem z niewielkich przystani trzeba rozejrzeć się za tabliczkami z napisem: “Privat område” (“Teren prywatny”), jeśli ich nie stwierdzamy można cumować. Jeśli są, lepiej nie cumować a nawet wchodzić na tak oznaczony teren. Tabliczki „Privat område”, de facto wyłączające teren z Allemansrätten, można ustawić wyłącznie za zgodą władz gminy. Pewnie nie bez powodu.
WYBRANE PORTY SZWEDZKIE NA BRZEGACH KATTEGATU
HÖGANÄS
Podejście. Kilka mil po wyjściu na wody Kattegatu widać na wschodnim brzegu skalisty, wysoki płaskowyż Kullaberg wystający nad morze. W najwyższym punkcie zbudowano najjaśniejsza w Szwecji latarnię morską. Na terenie półwyspu mieści się słynny rezerwat ornitologiczny i krajobrazowy. W małych wsiach leżących na brzegu istnieje kilka niewielkich przystani. Ze względu na osłonięcie od północnych wiatrów i fali najdogodniej zatrzymać w Höganäs. Jest tam duża marina mieszcząca około 200 jachtów granicząca z niewielkim portem handlowym, od którego oddziela ją długi, prosty pirs osłonięty masywnym, kamiennym falochronem.
Marina Höganäs. Foto: Oficjalna strona miasta
Klify. Strome, wysokie na ponad 180 metrów klify oferują widoki na cieśninę Kattegat, i Danię. Dają możliwość podziwiania dzikiej skandynawskiej przyrody, obserwacji ptactwa wodnego i morświnów. Eksploratorzy i poszukiwacze tajemnic znajdą tu ponad 20 jaskiń w krystalicznych skałach.
Patrząc ze skał Kullaberg w bezwietrzne dni można zauważyć niewielkie stadka morświnów. Te małe, sympatyczne walenie wyglądają jak delfiny i są stałymi gośćmi w wodach u wybrzeży rezerwatu przyrody. Jeszcze sto lat temu występowały w Bałtyku dość licznie, zostały jednak prawie zupełnie wytępione w naszym morzu. Od 30 lat są ściśle chronione. Obecnie jest ich w Bałtyku około 3 tysięcy, w większości bytują w Kattegatcie.
Jednym z portów leżących u podnóża Kullaberg jest Mölle. W drugiej połowie XIX wieku zasłynęło jako centrum rozrywki erotycznej, zwłaszcza kąpieli koedukacyjnych, uważanych w tej epoce za wysoce skandaliczne, mimo że kąpiące się panie były ubrane „od głów do stóp”. W ten sposób półwysep przyciągał gości z całej Szwecji, a także z różnych części Europy. Do pierwszej wojny światowej dla wygody miłośników kąpielowej koedukacji kursował nawet specjalny pociąg z Berlina do Mölle.
W pobliżu Höganäs funkcjonuje fabryka ceramiki, oprócz wyrobów seryjnych wytwarzająca również piękne egzemplarze unikalne. Niestety zbyt drogie jak na moją kieszeń.
HALMSTAD
Podejście. Od czerwono-białej, świecącej pławy, ustawionej w północnej części zatoki Laholmsbukten kierujemy się na NE w kierunku wejścia do portu. Bliżej brzegu akwen jest osłonięty przed silnymi wiatrami i wysoką falą. Port posiada osobne wejścia do dwóch oddzielnych części. Z lewej strony osłonięte falochronami otwiera się ujście rzeki Nissan, nad którą leży miasto. Jachty cumują long side, dla jednostek o niższych burtach zbudowano dodatkowe pomosty. Drugie wejście prowadzi do portu handlowego.
Kilkunastotysięczna stolica Hallandu jest położona u ujścia rzeki Nissan do zatoki Laholmsbukten (wschodnia część Kattegatu), w południowej części prowincji historycznej na zachodnim wybrzeżu Szwecji mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Malmö a Göteborgiem. Odległość do Malmö wynosi 135 km, do Göteborga 138 km.
Halmstad. Foto: oficjalna strona miasta
Historia. Miasto powstało w średniowieczu nad spławną rzeką Nissan około dwóch kilometrów od obecnej lokalizacji. Z pierwotnego założenia pozostały jedynie ruiny romańskiego kościoła w miejscu zwanym Ovarby. Halmstad położony jest na skrzyżowaniu średniowiecznych szlaków handlowych, drogi prowadzącej wzdłuż wybrzeża Hallandu na osi północ-południe oraz drogi wzdłuż koryta rzeki Nissan w kierunku Smalandii, tzw. Nissastigen. Najstarsze znane zapisy dotyczące przywilejów handlowych dla Halmstadu pochodzą z 1307 roku.
Korzystne położenie, umożliwiające pośrednictwo w wymianie handlowej, przyczyniło się do rozwoju ośrodka miejskiego na tym terenie, Najstarsze ślady pochodzą z połowy XIII wieku. Przyjmuje się, że miasto zostało założone około 1254/1255 roku przez króla duńskiego Krzysztofa I w związku z budową zamku nad rzeką Nissan (1255). Z 1264 roku pochodzi wzmianka o istniejącym tam klasztorze dominikanów. W XV wieku rozpoczęto budowę kościoła pod wezwaniem patrona żeglarzy św. Mikołaja. Jest to jedyna średniowieczna budowla zachowana w Halmstadzie..
Pod koniec XVI wieku Halmstad stał się centrum administracyjnym i wojskowym należącego wówczas do Danii Hallandu. Miasto zostało ufortyfikowane, a w 1595 roku rozpoczęto z inicjatywy króla duńskiego Chrystiana IV budowę zamku. W 1619 roku w wyniku pożaru większa część zabudowy miasta uległa spaleniu. Po pożarze miasto odbudowano według renesansowych założeń architektonicznych. Układ zabudowy centrum miasta, zachowany do dziś, nabrał bardziej regularnych kształtów. Po 1645 roku, kiedy miasto i cały Halland przeszły we władanie Szwecji, rozwój Halmstadu został zahamowany. W połowie XVIII wieku Halmstad liczył około 1 tys. mieszkańców. Ponowny szybki rozwój miasta nastąpił w XIX wieku, kiedy to Halmstad stał się znaczącym ośrodkiem przemysłowym i handlowym. W 1900 roku miasto liczyło około 15 tysięcy mieszkańców.
VARBERG
Podejście. Varberg leży na brzegu zatoki Sjaelklippan, od wiatrów i fali z Kattegatu osłonięty jest rozczłonkowanym półwyspem Geteroe. Od południa ochronę stanowią dwa długie, zachodzące na siebie, pirsy. Przejście znajduje się między nimi. Marinę ulokowano na wschodnim brzegu akwenu portowego. Jednak od głównej atrakcji miasta czyli twierdzy jest stąd kilkanaście kilometrów, dlatego na krótki, jednodniowy postój można zatrzymać się w basenie portu handlowego leżącego na wschodnim brzegu zatoki. Są tu nawet spore odcinki nabrzeży niezbyt atrakcyjnych dla statków, bo graniczących z płytką na 2-3 metry wodą. Varberg jest ostatnim portem w naszej podróży gdzie podejście nie jest zagmatwane przez skaliste wysepki i szkiery. Od tego miejsca kawałki górotworu ciągną się nieprzerwanie łańcuchem wzdłuż brzegów Szwecji, Norwegii, Finlandii i Rosji.
Varberg. Foto: Oficjalna strona miasta
Twierdza Varberg znajduje się w porcie miasta. W czasach nowożytnych została tylko nieznacznie przebudowana i dlatego można ją postrzegać jako budowlę prawie wierną pierwotnemu wyglądowi.
Kiedy duński król Eryk V został zamordowany w 1286 roku, jego kuzyn Jakob Nielsen hrabia von Halland, był podejrzany o inspirację i organizację zbrodni. Na wszelki wypadek zbudował zamek, który mógł posłużyć schronieniu przed zemstą. Prace budowlane zakończono około 1300 roku. Jacob Nielsen zadarł z królem duńskim, poprosił o ochronę króla Norwegii Håkona V. Król zgodził się, jednak ceną było władztwo nad Hallandem. W 1305 roku Jakob musiał przekazać Halland Erikowi Magnussonowi, zięciowi króla. Rozpoczął się niespokojny czas, przez pół wieku zamek miał kolejno ośmiu właścicieli. W 1366 roku fortecę razem z całym Hallandem zdobył król duński Waldemar IV. Przez kolejne 300 lat teren i zamek pozostały duńskie.
W 1535 roku, w zamku wybuchł bunt. Wojska królewskie po odzyskaniu budowli aresztowały byłego dowódcę załogi kapitana Marxa Meyera i przetrzymywały go jako więźnia. Wkrótce jednak Meyer uwolnił się z więzienia i ponownie i udało mu się zamienić zamek w gniazdo oporu. Został pojmany i stracony dopiero w 1536 roku.
W kolejnych latach modernizowano twierdzę przystosowując ją do walki z artylerią oblężniczą.. Mimo to podczas siedmioletniej wojny północnej Szwedzi zdołali podbić te tereny w latach 1564-1569. W 1569 roku Duńczycy pod dowództwem generała Daniela Rantzau, który zginął w bitwie, zdobyli fortecę W wyniku ustaleń Pokoju w Szczecinie w 1570 roku Szwedzi wycofali się z Hallandu i zostali zmuszeni do zapłaty kontrybucji w wysokości 150 tys. dukatów. Duńczycy na wszelki wypadek kontynuowali rozbudowę fortecy. Co jednak nie pomogło i twierdza ponownie przeszła w szwedzkie władanie. Od tego czasu nigdy już nie była oblegana. Została wykorzystywana jako więzienie. Większe pomieszczenia przebudowano na małe cele dla osadzonych. Więzienie funkcjonowało do lat trzydziestych XX wieku. Obecnie na terenie obiektu znajduje się schronisko młodzieżowe, restauracja i muzeum historii kultury.
Grimeton. Oprócz twierdzy w pobliżu Varberg znajduje się jeszcze jedna słynna budowla. Jest nią zbudowana 1924 roku stacja radiowa Grimeton. Przez lata jako jedyna w świecie stacja radiowa posiadała zasięg umożliwiający na bezpośrednie połączenia ze Stanami Zjednoczonymi. Jako instytucja cywilna funkcjonowała do II wojny światowej. Po wojnie została zmilitaryzowana i służyła do łączności z okrętami szwedzkiej floty podwodnej. Obecnie jest zabytkiem wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wszystkie urządzenia są zupełnie sprawne.
KULAVIK
Podejście. Marina leży na stałym lądzie w głębi niewielkiej zatoczki na południe od wejścia do Göteborga. Od otwartego morza osłaniają ją dwa pasy dużych szkierów chroniących wejście od północnego zachodu. Dodatkowo port chroni masywny falochron. Pirsy do cumowania jachtów leżą równolegle do linii falochronu.
Marina Kulavik. Foto: Oficjalna strona miasta
Kulavik to typowy port schronienia, wprawdzie w pobliżu znajduje się niewielka osada jednak trudno doszukać się w niej jakichś atrakcji.
GÖTEBORG
Podejście. Göteborg leży kilka mil w głębi lejkowatego ujścia rzeki Göta. Podejście z pełnego morza prowadzi wodami „wysprzątanymi” ze szkierów i podwodnych skał przez abrazję rzeczną i lodowcową. Między innymi dzięki temu zbudowano tu duży port. Początek farwateru wskazuje stawa „Trubaduren”. Oczywiście dalej już obowiązuje żegluga dobrze oznakowanym farwaterem. Miejscowi żeglarze pozwalają sobie na żeglugę skrótami. W ujściu rzeki Göta leży kilka dużych marin. Najdogodniejszą dla gości jest leżąca przed mostem na południowym brzegu rzeki marina Lille Bomen. Jej położenie wskazuje futurystyczny w kształcie i kolorystyce wieżowiec Läppstiftet (Lipstick). Szwedzi twierdzą, że jest najbrzydszy biurowiec świata. W marinie przewidziano nawet specjalny basen dla gości i różnych włóczęgów spod żagla. Jej główną zaletę stanowi niewielka odległość do centrum miasta. Pozostałe przystanie żeglarskie leżą kilka, kilkanaście kilometrów od centrum miasta i zajęte są głównie przez rezydentów. Największą z nich jest marina Längdrag leżąca na południowym brzegu ujścia rzeki i mieszcząca ponad 360 jachtów.
Längdrag marina. Foto: Oficjalna strona miasta.
Historia. Pod względem liczby ludności jest drugim po Sztokholmie miastem Szwecji. Został założony na początku XVII wieku, czyli w okresie kiedy powstała większość szwedzkich miast nad Kattegatem. W czasach króla Gustawa II Adolfa, prekursora imperialnych ciągot Szwecji, brzegi cieśniny oprócz kawałka w rejonie późniejszego Göteborga były pod władaniem Danii, która kontrolowała żeglugę z Bałtyku i narzucała restrykcyjne cła na transport towarów. Wojowniczy król szwedzki przewidując eskalację sąsiedzkiego konfliktu z Danią zbudował „na surowym korzeniu” nowe miasto i port będący szwedzkim oknem na świat. Miasto i podstawowe budynki zaprojektowali architekci wywodzący się z Holandii. Jego założenia urbanistyczne były bardzo nowoczesne jak na ówczesne czasy. Przewidując burzliwe dzieje zbudowano trzy silne forty między nimi Nya Älvsborg Fortress mające chronić mieszkańców. Przez najbliższe sto lat mimo zakłóceń powodowanych ciągłymi wojnami miasto szybko rozwijało się i rosło w potęgę.
Nya Älvsborg Fortress. Foto: Jacek Kowalewicz
W 1731 r. powstała Szwedzka Kompania Wschodnioindyjska, która rozpoczęła handel z dalekim wschodem i przyczyniła się do nawiązania kontaktów handlowych głównie z Chinami. Dzięki temu do Göteborga przywożono statkami towary luksusowe: jedwab, porcelanę, herbatę, i przyprawy korzenne. Wpływy z handlu pozwoliły na rozwój przemysłu. W XIX wieku Göteborg przekształcił się w miasto przemysłowe, szczególnie za sprawą kupców z Wysp Brytyjskich. Wysokie zyski przeznaczano na budowę rezydencji i budynków użyteczności publicznej. Z czasem wielu z nich wzbogaciło się i przeznaczyło część swoich majątków na rozwój infrastruktury miejskiej. Już wtedy przewidywano konieczność budowy śródlądowego kanału żeglownego do Sztokholmu. Kanał zbudowano na początku XIX wieku, jego znaczna część prowadzi przez naturalne zbiorniki wodne. Duże różnice poziomów (ok. 90 metrów) wymusiły budowę licznych śluz. Z Kattegatem łączy go rzeka Göta (ok. 100 km długości) wypływająca z wielkiego jeziora Wener. Przy jej ujściowym odcinku leży miasto. Pod koniec XX wieku kanał stracił znaczenie gospodarcze i służy głównie turystyce.
Po wojnach napoleońskich w mieście rozwinęła się nauka, założono Uniwersytet Techniczny Chalmersa a kilkadziesiąt lat później Uniwersytet w Göteborgu.. Ostateczny szlif urbanistyczny miasto otrzymało pod koniec XIX wieku.
Zabytki:
- Arsenał miejski Kronhuset z 1643 – najstarsza świecka budowla w mieście
- Ratusz
- Siedziba Kompanii Wschodnioindyjskiej z 1750 – obecnie muzeum miejskie.
- Klasycystyczna katedra z 1633, przebudowana w XIX wieku.
- Kościół niemiecki.
- Nya Elfsborg – warownia obronna na wyspie.
- Dworzec Göteborgs Centralstation.
- Skansen Kronan i Skansen Lejonet – twierdze.
- Götaplatsen – plac ze Statuą Posejdona autorstwa Carla Millesa, zaliczanego do trójki najlepszych rzeźbiarzy szwedzkich.
- Palacehuset na Brunnsparken
- Domek myśliwski Królowej Krystyny
- Ogród Botaniczny
- Park Trädgårdsföreningen
Wiele innych zabytków zrujnowały doszczętnie pożary, które często niszczyły substancję miejską. Kilka wymienionych powyżej przetrwało w dobrym stanie, wśród nich domek myśliwski królowej Krystyny. Była bardzo ciekawą osobą. Jej losy związane były nieco z historią Polski i Pomorza.
Królowa Krystyna. Do obowiązków władcy należało przedłużenie dynastii. Wojowniczy król Gustaw II Adolf mimo udziału w licznych wojnach również nie zaniedbywał tego przykazu. Niestety wszystkie dzieci umierały bardzo wcześnie. Przetrwała jedynie Krystyna, wychowywana w sposób typowy dla chłopców. Ubierała się i jeździła konno jak chłopiec, pobierała lekcje fechtunku, nawet polowała na niedźwiedzie i klęła jak prosty gejman. Już jako dorosła zbudowała sobie pałacyk myśliwski w Göteborgu. W wyniku nagłej śmierci ojca jako sześcioletnie dziecko została władcą Szwecji, choć faktycznie państwem kierował kanclerz Oxenstierna. Po uzyskaniu pełnoletniości koronowała się na królową, przy okazji zobowiązując się do poślubienia swego ciotecznego brata Karola Gustawa powszechnie znanego z wybitnych talentów w dowodzeniu wojskami. Krystyna była ostatnią przedstawicielką dynastii Wazów. W jej tytulaturze pojawiły się nowe lenna, w tym tytuły książęce Pomorza Zachodniego i Kaszub.
Mimo obietnic składanych w czasie koronacji Krystyna nie spieszyła się do zamążpójścia, co prawdopodobnie wynikało z nieokreślonej płci królowej. Sama pisała o sobie w pamiętnikach nawiązując do androgeniczności. Współcześnie uważa się ją raczej za lesbijkę. Z pewnością jednak miała kilka kochanek, z czym niezbyt się kryła. Dwa lata później Karol Gustaw przy poparciu Krystyny i szlachty mianowany został następcą tronu i dziedzicznym księciem Szwecji.
W 1654 roku Krystyna przeszła na katolicyzm i abdykowała. Królem Szwecji został jej niedoszły małżonek, który panował jako Karol X Gustaw. Była królowa starała się „zaczepić” na jakimś królewskim stołku w katolickiej części Europy, w tym w Polsce i Neapolu, ale bez pozytywnego efektu. Ostatnie lata życia spędziła w Rzymie. Jej następca wkrótce najechał i podbił prawie całą Polskę, ale też na krótko.
Niezależnie od zawikłanego życia intymnego Krystyna w czasie panowania doprowadziła do zakończenia wojny trzydziestoletniej, była mecenasem nauki i sztuki. To właśnie jej szacowne, szwedzkie instytucje zawdzięczają najwybitniejsze swoje zbiory w tym słynną Biblię Diabła zrabowaną w Pradze. Inne przedmioty też pochodziły z rabunku. Wykorzystując rady słynnego filozofa Kartezjusza stworzyła szwedzką akademię nauk. Przez całe życie była tolerancyjna, otwarta na inne religie i wielokrotnie starała się wspierać ludzi prześladowanych za swoją wiarę.
HENÅN
Podejście. Na wysepce Bonden funkcjonuje latarnia morska wskazująca podejście do cieśniny zwanej w zachodniej części Ellorsfjorden. Kierunek dalszej drogi w zielonym sektorze kolejnej niewielkiej latarni morskiej ustawionej na dużym szkierze. Dalsza droga, dość pokręcona i zawikłana prowadzi farwaterem oznakowanym pławkami. Na środkowym odcinku farwater biegnie bardzo wąskimi przesmykami między brzegiem wyspy Orust a rzędem małych, skalistych wysepek. Nad częścią wschodnią, dla odmiany zwaną Kolioefjord w głębi zatoczki wcinającej się w północny brzeg wyspy Orest leży stolica wyspy miasteczko Henån. Znaczna liczba jachtów cumujących w marinie wskazuje, że wbrew obawom daje się tu dopłynąć, zwłaszcza posiadając dobrą mapę.
Na północ od ujścia rzeki Göta leży archipelag skalistych wysp i wysepek. Największą z nich jest wyspa Orust zamieszkana przez około 16 tysięcy mieszkańców głównie pracujących w niedalekim Göteborgu. Pozostali zatrudnieni są głównie w lokalnych stoczniach budujących słynne w Szwecji jachty. Orust wraz z kilkoma sąsiednimi wysepkami zajmuje powierzchnię nieco ponad 30 km2 i tworzy jedną gminę (komune). Stolicą gminy jest miasteczko Henån posiadające aż trzy stocznie jachtowe. Zabudowę mieszkalną reprezentują osiedla małych, kolorowych domków.
Port w Henån, wyspa Orust. Foto: Oficjalna strona wyspy Orust.
Jachty budowane na Orust cieszą się w Szwecji doskonałą opinią i na wtórnym rynku osiągają wyższe ceny. Nawet ogłoszenia na Blokett informują potencjalnych nabywców, że oferowany jacht został zbudowany na Orust. Mój „Szwendaczek” jeszcze pod pierwszą nazwą „Akita” też został zbudowany na Orust.
Od sąsiadującej z południa wyspy Tjoern oddziela ją wąska cieśniną raczej niedostępna, a przynajmniej niebezpieczna, dla jachtów z innych stron. Cały archipelag jest dobrze skomunikowany ze stałym lądem dzięki kilku mostom z przęsłami wantowymi zawieszonymi na dużych wysokościach pozwalających na bezpieczne przejście jachtów średniej wielkości. W Skandynawii w większości mostów stosowano prześwit o wysokości 37 metrów nad wodą.
Dolmen Haga. Neolityczny grobowiec megalityczny, znajdujący się na południowym brzegu wyspy. zbudowano na szczycie ziemnego kurhanu o wysokości 0,8 m i średnicy 10 m, otoczonego obstawą z niewielkich kamieni. Składa się z czworobocznej komory o wymiarach 2,1×1,7 m, zamkniętej czterema kamiennymi płytami, przykrytej stropem z dużej, płaskiej płyty kamiennej. Od strony południowo-zachodniej znajduje się wejście z korytarzem o długości ok. 1 m. Grobowiec datowany jest na około 3400 p.n.e. W trakcie prac archeologicznych przeprowadzonych w 1915 roku, w komorze grobowej odkryto wisiorek z łupku, siekiery i ostrza krzemienne oraz paciorek z bursztynu. Znaleziska te datowane są na późny neolit, co wskazuje, że po kilkuset latach od zbudowania dolmen został wtórnie użyty do kolejnego pochówku, już w innym obrządku. Od portu w Henån do dolmenu jest około 15 kilometrów, jedynie posiadacze rowerków wożonych na jachcie mają szansę wybrać się na wycieczkę do dolmenu.
Neolityczny dolmen na wyspie Orust. Foto: Oficjalna strona wyspy
Szlak pielgrzymkowy. Szeroko reklamowany szlak pielgrzymkowy, czyli trasa odwiedzająca osiem lokalnych kościołów zdecydowanie nie pasuje do miejsca i czasu. W Skandynawii pielgrzymki do świętych miejsc i czcigodnych szczątków skończyły się z nastaniem reformacji. Zaniechanie kultu relikwii, czyli biznesu przynoszącego kościołowi spore dochody wymienił nawet Marcin Luter w swoich tezach z przybitych do drzwi kościoła Wittemberdze. W luterańskiej Szwecji wszelkie pielgrzymki do miejsc świętych były zakazane. Być może w kraju przetrwały tradycje średniowiecza i katolickie zwyczaje. Jednak kościoły, stacje pielgrzymkowe na Orust zostały zbudowane nie mniej niż 200 lat po reformacji inaczej mówiąc coś się nie zgadza. Szlak chyba jednak działa skoro kościoły odnowiono na tzw „wysoki połysk”. Cała impreza pewnie służy głównie jako nowoczesna atrakcja turystyczna i ma niewiele wspólnego z prawdziwą pielgrzymką.
NORDON
Podejście. Mapy morskie i obserwacje wskazują na terenie podejścia mrowie szkierów, małych wysepek i podwodnych skał. Te ostatnie, najliczniejsze zagłębione są minimum kilka metrów pod wodą i nie stanowią zagrożenia dla jachtów. Jak pokazuje zamieszczone poniżej zdjęcie podejście jest stosunkowo bezpieczne. Postój w jednej z dwóch dużych marin również.
Zespół marin w Nordon. Foto: Oficjalna strona miasta
Nordon to typowy port schronienia, leżący na odludziu z dala od ludzkich osad. W pobliżu przebiega trasa międzynarodowa łącząca Skanię z Norwegią.
HAMBURGSUND
Podejście. Cieśnina Hamburgsund, nad którą leży port, oddziela wyspę Hamburg,O od stałego lądu. Wody otaczające wyspę od strony pełnego morza, usiane są szkierami i podwodnymi skałami. Te stanowiące zagrożenie dla żeglugi oznaczono pławami kardynalnymi. Jak zwykle w szkierach należy żeglować farwaterami. Wąska cieśnina Hamburgsund na całej długości posiada wystarczającą głębokość 6-10 metrów jedynie występują tu dwa podwodne progi zanurzone nieco ponad 3,5 metra. Port mieści się w dwóch zatoczkach. Cumujemy do jednego z pirsów – pomostów prostopadłych do brzegu. Przystań posiada wszystkie niezbędne urządzenia potrzebne żeglarzom. Biuro mariny czynne jest codziennie od połowy czerwca do końca sierpnia.
Historia. Już w 1000 roku prawdopodobnie istniał tu gród obronny na miejscu gdzie obecnie leżą ruiny zamku. Gród pamiętał czasy wikingów, jednak znaleziska z ich epoki są bardzo skąpe. Osłonięty akwen Hamburgsundu od początku lokalnej żeglugi wabił liczne statki. W połowie XVI wieku ustanowiono stację celną, choć była tu jedynie przystań naturalna, statki cumowały do skał. Pierwsze obiekty infrastruktury portowej zaczęto budować w 1700 roku. Pozwoliły na rozładunek towarów masowych: drewna i cegły z Norwegii, węgla i koksu z Göteborga i kamienia pozyskiwanego w Bohuslän.
Zamek Hornborg. Ruiny nad kanałem Hornborgsund zostały odsłonięte przez archeologów na początku XX wieku. Wśród znalezisk znaleziono lufy armatnie, kule armatnie, kule muszkietowe i fragmenty innej broni palnej starszego modelu. Dziś niskie, trawiaste nasypy są jedyną pozostałością po dawnym zamku. Znaleziska wskazują, że okres świetności zamku to nastąpił około 1450-1530 roku, później zamek został porzucony. Obecnie każdego lata na ruinach zamku organizowany jest Hornbore Ting, czyli zlot i targ współczesnych wikingów
Chata Gotte-Lars jest jedyną ocalałą starą, oryginalną chatą w okolicy. Gotte-Lars, urodzony w 1835 roku, był niski, cherlawy i nie mógł wykonywać ciężkiej pracy. Zamiast tego wytwarzał i sprzedawał herbatniki oraz krople na kaszel, aby móc się utrzymać. Zestaw towarów, którymi handlował obecnie nieco dziwi ale widocznie były potrzebne okolicznej ludności.
Kościół Ramberga. W pobliskiej Bottna znajduje się naturalna formacja, która została nazwana Kościołem Ramberga. Składa się z dużych głazów, pomiędzy nimi powstały przejścia i pomieszczenia. W połowie XVI wieku zesłano tu ostatniego katolickiego księdza z Bottna. Wierny katolicyzmowi duchowny nazywał się Ramberg i stąd nazwa. Inni katoliccy księża dość szybko „przefarbowali” się na pastorów.
Rezerwat Valön. Na północ od Gerlesborg znajduje się rezerwat przyrody. Od strony zachodniej dominują strome skaliste brzegi, ale są też tereny z rozległymi łąkami. W rezerwacie napotyka się różnorodność kwitnących roślin naczyniowych i mchów, które rosną na wyżej położonych łąkach i skałach.
LYSEKIL
Podejście. Położona stosunkowo daleko na zachód marina w Lysekil może w razie potrzeby stanowić spokojny, osłonięty od północy i zachodu port schronienia. Podejście wygodnie zacząć od pławy bezpiecznej wody Brofjordens. (059st 15,3664 N, 011st.3870 E). dalej kierujemy się na wschód z nieznacznym odchyleniem na północ. Idziemy w zielonym sektorze światła kolejnej stawy Fratholmen ustawionej na niewielkiej wysepce. Ze względu na liczne wysepki i szkiery trasę powinno sprawdzać się dzięki kilku pławom wyznaczającym farwater oraz kilku stawom nawigacyjnym ustawionym na pobliskich wysepkach. Po przejściu cieśniny między wyspami Stangh i Frantholmen kierujemy się na stawę Slaeggabaaden. Dokładnie na północ od niej wystawiono czerwoną pławę nieświecącą, którą należy wyminąć lewą burtą i wejść do przystani. Jak zwykle w archipelagu szkierów podejście jest niebezpieczne nawet w biały dzień. Nie powinno się żeglować w nocy i przy złej widoczności.
Lysekill. Foto: Oficjalna strona miasta
Miasto (tätort) w południowo-zachodniej Szwecji. Siedziba władz administracyjnych gminy Lysekil w regionie Västra Götaland. Lysekil leży niedaleko od granicy norweskiej, liczy około 7568 mieszkańców.
Historia. Pierwsze wzmianki o Lysekil pochodzą z 1570 roku. Było miejscowością żyjącą głównie z rolnictwa, żeglugi i rybołówstwa. W połowie XVIII wieku jego znaczenie wzrosło ze względu na przetwórstwo śledzia. Śledzie z nieznanych przyczyn co około sto lat zmieniają miejsce rozrodu. W XVIII wieku padło na okolice Lysekil. Region przeżywał boom śledziowy, ogromne ławice śledzi przybywające tu na tarło odławiano, konserwowano i eksportowano. Populacja ludzka w 1790 roku wynosiła 536 osób. W drugiej połowie XIX wieku istotną częścią gospodarki stało się kamieniarstwo. W 1847 roku ustanowiono w Lysekil uzdrowisko.
Prawa miejskie uzyskało w 1903 roku. Populacja wynosiła wówczas około 3000 osób. Na początku XX wieku rozwinęły się przemysł stoczniowy i żegluga. W 1909 roku w Lysekil zarejestrowanych było 18 dużych żaglowców oraz 10 parowców. W tym samym roku do portu zawinęły 6832 jednostki, w tym 185 zagranicznych. W 1913 doprowadzono do miasta linię kolejową.
Kościół, Niewielkie miasteczko zbudowało ogromny, trójnawowy kościół z transeptem. Budowlę wykonano w stylu neogotyckim z regularnych bloków granitowych. Zlokalizowany został w dość nietypowej orientacji północ-południe. Liczy sobie około 120 lat. Zawiera kilka elementów wyposażenia pozostałych z wcześniejszych, drewnianych budowli istniejących niegdyś na tym miejscu. Większość wyposażenia pochodzi z czasów budowy kościoła.
Operacja „Bridford”. W czasie II wojny światowej neutralni Szwedzi produkowali łożyska kulkowe niezbędne w przemyśle zbrojeniowym. Sprzedawali je obydwu stronom konfliktu. Niemcy nie mieli kłopotu z transportem ich do swojego kraju, natomiast Brytyjczycy musieli znaleźć sposób na przełamanie niemieckiej blokady Skagerraku. Łamaczami blokady były ścigacze, szybkie (27 węzłów), małe (długości 36 metrów) jednostki. Zbudowane dla Turcji, po wybuchu wojny zarekwirowane przez Royal Navy. Nowa funkcja wymusiła adaptację, jednostki całkowicie rozbrojono likwidując działka i karabiny maszynowe. Pomost dowodzenia przeniesiono na rufę co umożliwiło urządzenie ładowni na śródokręciu. Dzięki temu okręcikom nadano wygląd jednostek cywilnych. Każda z nich mogła jednorazowo przewieźć około 40 ton ładunku. Wypływały z portów wschodniego wybrzeża Wielkiej Brytanii tak, by niebezpieczny Skagerrak przebyć w nocy. Z obawy przed niemieckim lotnictwem mogły pływać jedynie w okresie gdy noce były najdłuższe. Każdy z ośmiu okręcików odbył po kilka rejsów. Portem załadunku był szwedzki Lysekil. Łamacze blokady razem przewiozły kilkaset ton łożysk. Ilość znaczącą dla brytyjskiego przemysłu zbrojeniowego.
Wojnę z całej flotylli przetrwał tylko jeden „Gay Viking”, który w czasach pokoju już jako jednostka cywilna zatonął w Kopenhadze przy kei. Smutny koniec okręciku, który pędził przez zawikłane cieśninki między szkierami w ciemnościach zimowej nocy, wspomagając wysiłek wojenny swojego kraju. Radary w tych czasach były jeszcze bardzo prymitywne, zaś elektroniki nawigacyjnej nie znano.
STRÖMSTAD
Podejście do Strömstad leżącego na stałym lądzie rozpoczyna się dość daleko od brzegu. Punktem wyjściowym jest stawa świetlna Kloewniggrundet. Od tej stawy trzeba bardzo uważać, dno jest zaśmiecone podwodnymi rafami i skałami. Znakomita większość pogrążona jest kilkanaście – kilkadziesiąt metrów pod wodą. Jest jednak kilka gdzie skały pokryte są tylko metrową warstwą wody. Takie miejsca w większości oznaczone są pławami, ale nie wszystkie. Dalej kierujemy się między wyspy Helmengraa i Dungan Nordoestra. Tam zaczyna się farwater zapoczątkowany czerwoną i zieloną pławą. Lewą burtą mijamy wysepki Knapparna i Furgolen. Przy ostatniej, czerwonej pławie przechodzimy na kurs 045 st i podchodzimy do wejścia do mariny.
Strömstad marina. Foto: Oficjalna strona miasta.
Pod koniec XVIII wieku lekarze przestali ordynować pielgrzymki do relikwii różnych świętych jako panaceum na wszelkie schorzenia. System ten przyjął się głównie w krajach gdzie obowiązywały zasady reformacji i relikwie zlikwidowano. Pozostały jedynie święte źródełka, często pamiętające jeszcze nawet czasy pogańskie. To one zastąpiły wsławione cudami relikwie w lecznictwie. Kilku znanych uczonych medyków eliminując metody metafizyczne w kuracjach, w zamian zaczęło aplikować wodolecznictwo. Jeśli w wodzie odkryto jakieś związki chemiczne, natychmiast twierdzono, iż taka woda ma właściwości lecznicze i kierowano tam chorych lub może tylko znudzonych pacjentów. W wielu krajach zwłaszcza katolickich, chorzy licząc na cud pielgrzymowali w dalszym ciągu. Przykładem jest francuskie miasteczko Lourdes gdzie w czasie ponad 150 lat leczyło się ponad 1,5 mln chorych. Efektem jest 68 uznanych przypadków cudownego wyleczenia. Przynajmniej tak podaje kościelna komisja badająca skuteczność niezwykłej a popularnej terapii
Po odkryciu leczniczej wody Strömstad stało się jednym z najstarszych uzdrowisk nadmorskich w Szwecji. Szczególnym popytem cieszyła się woda w dzielnicy Lejonkällan. Ponoć w 1782 roku nadgorliwi kuracjusze wypili wszystką, uzdrawiającą wodę ze studni. Uważano, że woda ze studni zawierająca minerały leczy choroby, takie jak epilepsja, paraliż, reumatyzm, syfilkis i inne. W tym czasie modne było naturalne leczenie i uważano, że aktywność na świeżym powietrzu wraz z piciem zmineralizowanej wody jest bardzo prozdrowotna. Bogatsi członkowie społeczeństwa dbali o zdrowie i tłumnie nawiedzali Strömstad, musieli coś jeść, gdzieś mieszkać i korzystać z rozrywek. Jak grzyby po deszczu w mieście wyrastały hotele, pensjonaty, restauracje, kawiarnie, cukiernie, a także miejsca rozrywki kulturalnej i spotkań towarzyskich. Niepublikowane powszechnie liczby podają, że ilość domów publicznych wzrosła 4-krotnie. Pożary często doszczętnie niszczyły drewnianą architekturę. Specjalnością uzdrowiska stały się gorące i zimne łaźnie, kąpiele borowinowe i w zmiażdżonych wodorostach. Obecnie szczególnym zainteresowaniem cieszą się kąpiele w parowych saunach na przemian z chłodzącymi kąpielami w morzu.
Park Narodowy Kosterhavets składa się głównie ze środowisk wodnych i podwodnych. Jest to pierwszy morski park narodowy w Szwecji i znajduje się w gminach Strömstad oraz Tanum. Swoistą „osią parku” jest Fiord Koster. Fiord Koster jest jedynym fiordem progowym w Szwecji, powstał jako dolina górska jeszcze wiele milionów lat przed ostatnią epoką lodową. Doliną spływała górska rzeka żłobiąca jej zbocza i dno. Nadchodząca epoka lodowa zamieniła rzekę w lodowiec spływający z prędkością kilkudziesięciu centymetrów dziennie do morza, którego poziom obniżył się ponad 120 metrów. Lód przejął obowiązki rzeki i jeszcze skuteczniej dewastował skały wygładzając je. Miejscami gładką powierzchnię pokryły rysy wskazujące kierunek przemieszczania się mas lodu. Lodowiec sięgał do ówczesnego brzegu morskiego, gdzie podmywany przez fale rozpadał się i topniał. Wleczony materiał kamienny opadał na dno tworząc morenę czołową. Powstał próg dzielący fiord na dwie części Fiord Koster i Rów Koster sięgający daleko w morze. Rów przebiega z północy na południe i osiąga głębokość 247 metrów. Obydwa akweny różnią się chemizmem wód przydennych. Rów Koster jest połączony z głębokimi obszarami podwodnymi w Skagerraku, które ciągną się aż do zboczy kontynentalnych północnego Atlantyku. Stamtąd do Rowu Koster trafia woda oceaniczna o wysokim zasoleniu, niskich temperaturach i wysokiej zawartości tlenu. Wody Fiordu Koster charakteryzują się zdecydowanie innymi parametrami fizykochemicznymi. Dzięki temu wiele typów fauny głębinowej może tu żyć w bardzo bliskiej odległości od wybrzeża. W sumie na terenie parku narodowego, który zajmuje około 390 kilometrów kwadratowych, można znaleźć około 12.000 gatunków roślin i zwierząt. Ponad wodą morską teren zajmuje mrowie szkierów i wysepek.
Park Narodowy Kosterhavets widok nad wodą.
Krajobraz szkierów i wysepek nad wodą przedstawia archipelagi skał. Mało kto zastanawia się jak wyglądają zbocza terenu pod powierzchnią wody. Nurkowie zaskoczeni są ilością i różnorodnością roślin a także zwierząt. W czystej wodzie widać łany glonów, roślin naczyniowych, koralowców i innych organizmów.
Park Narodowy Kosterhavetes. Widok pod wodą.
Bogata przyroda morza i wysp Koster od dawna jest chroniona jako rezerwat przyrody. To samo dotyczy przyległych rezerwatów przyrody na wyspach Saltö i Nord Langö. Obok Parku Narodowego Kosterhavet znajduje się, siostrzany park norweski Ytre Hvaler. Razem te dwa parki narodowe tworzą duży i cenny obszar morski gdzie obowiązują rygorystyczne zasady ochrony środowiska.
Piaskowce. W parku oprócz typowych dla regionu granitów i gnejsów spotyka się wychodnie zdecydowanie młodszych piaskowców. Można je „czytać” jak księgę obejmującą kilkanaście milionów lat historii Ziemi. Kolejne miliony lat nieco wykoślawiły otwartą stronę księgi, niegdyś warstwy układały się poziomo, teraz już nie. Różnią się kolorami i grubością a to z czegoś wynika, tylko z czego. Może trzeba przeczytać otwartą księgę.
Urwisko zbudowane z piaskowców. Foto: Witold Maćków
Po wyjściu ze Stromstad leżącym już nad Skagerrakiem, kilka mil od granicy państwowej i wejścia do Oslofjordu kierujemy się na wody norweskie. Ale to już kolejny rozdział naszej podróży.